Witam

W koncu mogę sie oddać dalszej budowie trajki. Jak na razie powstała rama naśna z przednim zawieszeniem od kawasaki ( połozony do 15 cm przód) oraz zamocowałem układ napędowy. Ponieważ (pod naciskiem chłopaków ) chce zrobić trajkę trzyosobową zastanawaim się jak to ugryźć. Są dwie koncepcje pierwsza tradycyjna duży wygodny fotel z przodu oczywiście z podłokietnikami i z tyłu kanapa dwuosobowa z mozlwością przezbrojenia na duzy kufer

. druga opcja i chyba bardziej prawdopodobna to po prostu trzy osoby w jednym rzędzie

.
Oczywiście na każdym kroku pojawiają się duże znaki zapytania ( jest to powszechne w tego typu działaniach).
Założenia do nadbudowy były i są takie aby była bardzo wygodna do podrózowania, a więc duże przednie siedzenia (jak już wspomniałem), podparcie na nogi na całej długości ramy i dodatkowo boczne zewnętrzne umieszczone na gmolach. w podłkietniku chciałem umocować linkową DZB, ale chyba to się nie uda.
Siedzenia, hm tutaj po konsultacji z tapicerem stwierdziłem że konstrukcję zrobię z rury calowej a w środku na grubej sklejce wymodeluje gąbkę i obciągne skórą . Spód przedniego będzie troszkę inny niz ogólnie widziane mianowicie aby zapewnić maksymalny komfort dla nóg - częśc od strony zbiornika będzie szersza niż tył.
Następny temat to odprężanie ramy a właściwie spawów. Wiadomo, ze optymalnym by było wsunać cała ramę do pieca , nagrzać do temperatury około 150 stopni i powoli wychłodzić, jednak nie mam takiej możliwości

. Zamierzam to zrobić w inny sposób, mianowicie udało mi sie załatwić specjalne znaczniki kredkowe, służące do określenia temperatury ( kreska znika jak jest odpowiednia temperatura). Tak więc będe nagrzewał palnikiem rejon połacznia w granicach 10 cm i powoli studził - wg wytrwnego mechanika spowoduje to odpręzenie materiału . Dla mnie jest to o tyle ważne że wzorując się na konstrukcji sztywnej Kowala nie mam żadnej amortyzacji z tyłu.
Po pewnym etapie budowy trajki stwierdzam, że należy ogólny zarys trajeczki sobie rozrysować ale najpiękniejsze jest tworzenie na bierząco

. Często kończąc jakiś element wypycham ją z garażu oglądam z każdej strony i albo + albo cięcie .
Ponieważ ucze się dopiero spawać migomagiem (elektrycznie umiem) chciałbym kolegom zwrócić uwagę na kilka drobiazgów. Mianowicie w przypadku takiego spawania należy bezwzględnie dbać o czystośc miejsc spawania, nie może być nawet nalotu powstałego w wyniku utlenienia, wszystko należy czyścic do gołego . Spawanie rur jest najtrudniejszym spawaniem. Elementy nie mogą być idealnie odpasowane, nalezy zostawić szczelinkę aby dobrze pospawać uzyskując przetop. Sam się naciąłem - spoina idelana ale jedna strona była tylko przyklejona. Rury spawa się od dołu do góry - kontrolujemy w ten sposób jeziorko , w przypadku cienkich blach odwrotnie. Temperaturę jeziorka regulujemy długością drutu.
Pozdrawiam wszystkich, postaram sie wstawic zdjęcia "cacucha " i oczywiście czekam na uwagi
