Tak więc nadeszła wiekopomna chwila...
odpaliłem silnik!
http://yamaha-dragstar.pl/images/smiles/yahoo.gif
Nie przyszło to jednak łatwo...
Zacząłem od sprawdzenia oleju - jest
Luzy zaworów - były od 0,4 do 0,6...

ustawiłem na 0,15
przerwa na przerywaczu była 0,2 - teraz 0,4
świeca na 2 cylindrze padnięta - kupiłem nowe
przewody WN - nowe
wymyłem aparat zapłonowy, ustawiłem zapłon
nie ruszałem gaźnika - jeszcze nie myłem
wymontowałem aku z auta i podłączyłem pod mój nabytek
no i próba...
kilka podejść i nic, myślę sobie pewnie gaźnik, albo silnik do kitu...
robię jeszcze jedno podejście, zdjąłem filtr powietrza i ręką zatkałem gaźnik...
no i zaskoczył
http://yamaha-dragstar.pl/images/smiles/szczesliwy.gif
najpierw na 3 cylinder potem 4 i w końcu 2 i 1.
Poczekałem aż się rozgrzał i zgasiłem, próba odpalenia i ku mojej radości pali od pierwszego strzału.
Przeregulowałem skład mieszanki na wolnych obrotach, wyłączyłem, poczekałem aż ostygnie i ponowna próba odpalenia - od pierwszego razu

i ładnie trzyma wolne obroty.
Gęba smieje mi się na okrągło
