kowall pisze: ↑26 sty 2022, 22:26
Można tylko pozazdrościć całej tej trasy ,przygody i przejechanych km. ale chyba najbardziej co niektórzy pozazdroszczą ci żony że się zdecydowała na to całe wariactwo w dobrym tego słowa znaczeniu
Kowall, ja miałem to napisać
Jachu zazdroszczę i podziwiam żonę
Może można Ją podziwiać ale czy zazdrościć mi jej??? Panowie Wy nawet nie wiecie jaka Ona potrafi "zła kobieta być"... Nie wiem czy jesteście wstanie sobie to nawet wyobrazić ale Ona kiedyś powiedziała mi, że jestem okropny. Do dziś się z tego nie mogę otrząsnąć, a już kilka lat minęło. Najwidoczniej nie wiecie co piszecie. Tacy koledzy... a mnie w żaden sposób nie bronicie. Nawet jej o tym wpisie nic nie powiem, bo skłonna byłaby mi nawet język pokazać, a tego bym już nie zniósł.
kowall pisze: ↑26 sty 2022, 22:26
Można tylko pozazdrościć całej tej trasy ,przygody i przejechanych km. ale chyba najbardziej co niektórzy pozazdroszczą ci żony że się zdecydowała na to całe wariactwo w dobrym tego słowa znaczeniu
Kowall, ja miałem to napisać
Jachu zazdroszczę i podziwiam żonę
Może można Ją podziwiać ale czy zazdrościć mi jej??? Panowie Wy nawet nie wiecie jaka Ona potrafi "zła kobieta być"... Nie wiem czy jesteście wstanie sobie to nawet wyobrazić ale Ona kiedyś powiedziała mi, że jestem okropny. Do dziś się z tego nie mogę otrząsnąć, a już kilka lat minęło. Najwidoczniej nie wiecie co piszecie. Tacy koledzy... a mnie w żaden sposób nie bronicie. Nawet jej o tym wpisie nic nie powiem, bo skłonna byłaby mi nawet język pokazać, a tego bym już nie zniósł.
Ja tam nie wiem , nie znam się , ale słyszałem jak kolega opowiadał koledze że jego dziewczyna często pokazuje mu język i jemu sprawia to dużą przyjemność i dobrze to znosi
kowall pisze: ↑26 sty 2022, 22:26
Można tylko pozazdrościć całej tej trasy ,przygody i przejechanych km. ale chyba najbardziej co niektórzy pozazdroszczą ci żony że się zdecydowała na to całe wariactwo w dobrym tego słowa znaczeniu
Kowall, ja miałem to napisać
Jachu zazdroszczę i podziwiam żonę
Może można Ją podziwiać ale czy zazdrościć mi jej??? Panowie Wy nawet nie wiecie jaka Ona potrafi "zła kobieta być"... Nie wiem czy jesteście wstanie sobie to nawet wyobrazić ale Ona kiedyś powiedziała mi, że jestem okropny. Do dziś się z tego nie mogę otrząsnąć, a już kilka lat minęło. Najwidoczniej nie wiecie co piszecie. Tacy koledzy... a mnie w żaden sposób nie bronicie. Nawet jej o tym wpisie nic nie powiem, bo skłonna byłaby mi nawet język pokazać, a tego bym już nie zniósł.
Ja tam nie wiem , nie znam się , ale słyszałem jak kolega opowiadał koledze że jego dziewczyna często pokazuje mu język i jemu sprawia to dużą przyjemność i dobrze to znosi
Może macie racje Koledzy. Spróbuję się temu przyjrzeć bo trochę schodzimy z tematu,
Wyjazd się udał, wszyscy zadowoleni, rozmyślam gdzie i czym tym razem bo Simca 5 już prawie gotowa.
Ledwo co zmieściła się na kanał na przeglądzie ale wynik badania technicznego - "pozytywny".
Jak na 1936 rok, to faktycznie ładnie zachowany. Przez ostatnie 23 lata stał u mnie w suchym garażu. Tylko, że od 1968 roku nie miał silnika. U mnie dostał piec od Tico ale ten fakt kogo jak kogo ale Trajkersów to nie powinien dziwić, że silnik inny
Fido pisze: ↑28 sty 2022, 23:46
W życiu to trza mieć szczęście.
Zajebisty.
Od Oltcita może by lepszy był piecyk, zawsze to boxer.
Tico trochę słabawe.
Od Oltcita nie bardzo bo to właśnie boxer jest a tam ze względu na szerokie błotniki ma wąską komorę silnika. I do tego krótką bo jeszcze resor poprzeczny jest i na dodatek przechodzi górą.
andrzejqs pisze: ↑30 sty 2022, 17:23
No to sobie poczytałem super sprawa taki wyjazd, a relacja to petarda.
Jakie emocje na wyjeździe, taka relacja! Opisując staram się przekazać każdy najmniejszy szczegół, bo to one tworzą na wyprawie te emocje. Inna sprawa, że wcześniej staram się nie analizować szczegółów danego wyjazdu (a było ich kilka i każdy opisałem tu na forum. No oprócz pierwszej trasy 140 kilometrów na zlot do Krotoszyna bo to osobna historia), bo gdybym te wyjazdy za bardzo analizował to nigdy nie miałbym odwagi tam pojechać. Po powrocie za każdym razem przychodzi taki moment kiedy wiem, że ten wyjazd był niebezpieczny, a nawet głupi. Muszę odczekać kilka miesięcy żebym mógł podjąć kolejną nie do końca przemyślaną decyzję.
winda pisze: ↑31 sty 2022, 08:15
Jachu pielęlęgnuj w sobie tą nieodpowiedzialność. Dbaj o nią
Ba niech zaraża tą nieodpowiedzialnoscią ,
Od kilku lat myślę nad takim wyjazdem do Karlstejn ,
Ale jakoś nie mogę zebrać czasu i wystarczająco dużo nieodpowiedzialności .
Byli już tacy, co zrobili coś co było nie możliwe do zrobienia, bo nie wiedzieli, że tego się nie da zrobić .