aaaa 2,5TDI w ukłądzie V to sie nadaje aby stosować je jako kotwice na Bałtyku. Tak jak 2.0TDI sie jebie to 2.5TDI V - się nie jebie, tylko pierdoli. Jeszcze jest pocieszna wersja trzylitrowego TDI, ktory się teoretycznie nie jebie ani nie pierdoli, tyle tylko że jest na łańcuchu i każdy uważa że to niewymienn rozrząd

Uwielbiam takich. Jak nie zdązy sie wypierdolić to wymiana łańcuszka rozrządu bagatela od 6-8 koła, zależy kto robi i gdzie kupi fanty.
Naprawde udany silnik diesla od lat to dopiero ten na CR. Co prawda widuje egzemplarze co mają nakulane 300tys i jest OK. Ale czekam do pierwszej poważnej wyjebki
Teraz robiłem 1.9TDI na PD CBHA. Silniczek nakulane prawie 700tys km. Złuszczyło sie kilka hydropopychaczy, wypierdoliło wałek rozrządu. Klient to wporzo człowiek, wiec pełna profeska poszła. Czopka w górę - do sprawdzenia, ew regeneracji. 4szt nowych zaworów, nowe popychacze (najtwarsze, przemysłowe 84 nie do dostania dla szaraka w sklepie), nowy wałek rozrządu (też wersja twarda jak chuj Rasputina), uszczelnienie pompek 4szt, panewki wałka, co tam jeszcze....aaaa nowe koło pasowe wałka i wały, pompa wody, rozrząd, uszczelka pod tandemówkę, pod czopkę. Całość sie zamknęła w piątce, wiec nie było tragedii. Ta usterka to zaniedbanie klienta.
Oczywiście mowa o silnikach ośmiozaworowych.
Szesnatki nadaja sie do wyjebania - najlepiej na dyskotece.