A więc hurrra - silnik żyje !!! I do dupy bo na 99% padły samo-regulatory zaworowe...
dziś po wnikliwym osłuchaniu, pokopaniu w koła itd. jak to robią fachowcy

stwierdziliśmy na 99% z Katem, że padły samo-regulatory w lewej głowicy. Choć na początku dźwięk był przytłumiony i przypominał lekkie pukanie panewki na wale to teraz już bez wątpienia wali jak dzięcioł w głowicy.
Dobra wiadomość to taka, że z silnikiem nic się nie stało po chwilowym odpaleniu bez oliwy... silnik spierdoliła właśnie oliwa
JEBANY SEMISYNTETYK z LOTOSA !!!!
NIE POLECAM TEGO KURESTWA A WRĘCZ POLECAM TO OSRAĆ !!!
trzeba będzie powciągać regulatory i je reanimować albo wymienić.... ale to po wymianie serca

Czasem spotykasz ludzi, którzy pędzą przed siebie na zabój, złamanie karku.... czasem tak trudno ich kurwa wyprzedzić !!!