Więc tak jak w temacie - stanąłem na skrzyżowaniu, na światłach, zapaliło się zielone, więc: sprzęgło , jedynka, puszczam sprzęgło i nic - nadal stoi - jednym słowem rozkrok na całego. Nie było żadnych zgrzytów, żadnych świstów. Przez chwilę tak jakby próbowało pociągnąć i jakby się sprzęgło ślizgało. Teraz na postoju wrzucam bieg i traja może się toczyć bez oporów tak, jakby była na luzie.
Powiedzcie mi proszę od czego powinienem zacząć szukanie przyczyny awarii, na co najpierw zwrócić uwagę.
Może Szwagiersi albo Cicholc polecą mi jakiegoś mehaniora w Płocku lub okolicy, bo ja niestety jestem "leworęczny" i skazany na fachową pomoc.

Albo może ktoś z Was, niezbyt daleko mieszkających, mógłby podjechać i oblukać co jest grane - nie chciałbym zostać bez trai na zlot

Oczywiście jeśli ktoś wyrazi wolę pomocy to podjadę po niego puszką.