Nadal coś ją boli, ale nie poddam się, jestem wkurwiony . Mogę jechać max 60km/h i wtedy nie gaśnie

Dwa razy na odcinku około 15 km zgasła, do tego przy pierwszym razie złapało hamulce, luz na popychaczu od pompy znikł całkowicie, kurwa jakieś czary? Oczywiście na przejazd testowy bez kluczy się wybrałem, ale są jeszcze życzliwi ludzie i coś tam wygrzebali z szopy, 17,10 i kombinerki

Dałem rade i dalej jazda, no i znów ten jebany P0519 , kurwa wszędzie piszą że z tym błędem da się jechać, ale nie moja traja

Ręce opadają, mam już braki w głowie, różne pomysły mi przychodzą do głowy, ale wszystkie narazie do dupy.
Rożku, cewkę odsyłam, niestety to nie to ją boli

Dzięki za pomoc, rozliczymy się na kongresie.