No właśnie, wiadomo że takie rzeczy to tylko w erze, ale czy szanowna brać trajkowa mogła by mi polecić jakiś fajny silniczek, którzy mało spali przy normalnej jeździe (około 6l) a jednocześnie w miarę żwawy w dole obrotów i do tego dość ładny, co by nie było wstyd go na wierzchu mieć w trajce i połączyć go z automatem jakimś (oczywiscie cena też odgrywa dużą rolę)
Na początku myślałem żeby traję zbudować na czymś większym (nawet czekam czy kolega jakiejś V-ki albo Boxera nie będzie miał), ale powoli dochodzę do wniosku że przyda się w końcu jakiś oszczędny pojazd w rodzinie, a że wszyscy jeździmy na gnojówce to traja nie może odstawać.

Narazie tylko badam teren bo i tak muszę kilka złotych wpompować jeszcze w auto, ale z nim też tak planowałem aż się udało, może tym razem nie będzie inaczej.
PS.
Przekładnię główną i zawieszenie pewnie bym wziął od BMW 3 E36 (2 takie na placu stoją), a jeśli mi się przełożenia nie spasują to mam wiele alternatyw w pracy.
PS2.
Silnik miałby być z przodu.