wiozłem swego czasu ekipę, ktora nie potrafiła pić (czyt. żygali co chwila) przez cały Poznań, na szczescie nie moim autem. Masakra, nawet za tapicerkę dzwi naleciało i pióropusze przez cała długośc auta.
T F F T A C A B
"...nie każdy facet z widłami, to Posejdon..."
300 pisze:A rzygał ktoś z 10 piętra??
Bo ja tak... ale fajnie dzwoniło po metalowych parapetach...
ja lałem z 8 pieterka z balkonu z kolesiem. Zdrowo napilismy sie i krzyczelismy że deszcz pada. Było tak jak mówisz z parapetami, dźwięk niepowtarzalny
T F F T A C A B
"...nie każdy facet z widłami, to Posejdon..."
300 pisze:A rzygał ktoś z 10 piętra??
Bo ja tak... ale fajnie dzwoniło po metalowych parapetach...
ja lałem z 8 pieterka z balkonu z kolesiem. Zdrowo napilismy sie i krzyczelismy że deszcz pada. Było tak jak mówisz z parapetami, dźwięk niepowtarzalny
mój sąsiad palpitacji dostał jak mu na antenę na rzygaliśmy , euro sport oglądał
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ja też miałem tak. Jeszcze w internacie poszedł zakład i piliśmy po całej szklanie
Pamiętam , że wypiłem trzy w niedługim czasie. Za parę minut rzygaliśmy z kumplem przez okno na parapety pod nami aż dzwoniło a z dołu ktoś ryczał '' Te świnio , przejść się tam do ciebie''