A wiec pany czas na krótką relacje z niedzielnego wypadu na świnice....
O dziewiątej pakujmy się do busa i jedziemy na wyciąg na kasprowy , pół godziny stania i o dziesiatej jesteśmy do góry ,zaczyna się hardkor

idziemy czerwonym szlakiem , na poczatku łagodnie i tylko trochę śniegu ,ale im wyżej jest go wiecej ,co tu pisać jest przejebane,ale gdy wkońcu wchodzimy duma rozpiera a widoki masakra

dalej idziemy na zawrat i wtym momencie stoje u wrót do bram mojej wymażonej orlej perci ,ale nie stety nie tym razem, może w przyszłym roku się uda

na krzyżówce szlaków mamy problem bo chcieliśmy schodzić do schroniska murowaniec ale napotkana grupa turystów ktora tam szła mówi że w cholerę śniegu i bez raków bedzie ciężko ,idziemy wiec w drugą strone (mapa nie pokazuje tego szlaku) do doliny pięciu stawów i dalej przez roztokę do drogi na morskie oko a z tamtąd już tylko cztery km. asfaltem i jesteśmy na parkingu....
O dziesiątej byliśmy na górze nadole do busa wchodziliśmy punkt osiemnasta , osiem godzin w górach w cieżkim terenie , ja to ja ,ja sie nie liczę ,ale z żony jestem dumny

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.