
Spontaniczne spotkania Lubelszczyzny...
- winda
- Secretary
- Posty: 14989
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 18:31
- Lokalizacja: LUBLIN
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
nawet nie zdążyłem do domu dojechać a zdjęcia już są. Pełna inwigilacja 

RÓBMY TO SZYBKO ZANIM DOTRZE DO NAS FAKT, ŻE TO
KOMPLETNIE BEZ SENSU
KOMPLETNIE BEZ SENSU
- Rob_trike
- President
- Posty: 11046
- Rejestracja: 30 sie 2009, 21:24
- Krótki opis: Jeśli się cofam …. To po to by wziąć rozbieg
- Lokalizacja: Radziejów
- Kontakt:
- pawlikTrike
- Member
- Posty: 7584
- Rejestracja: 28 sty 2010, 13:43
- Krótki opis: TRAJKERS
- Lokalizacja: Gdańsk/Gdynia/Kielno
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Fajnie... ale jak już Was było trzech Grześków, to mogliście zrobić zawody w noszeniu worka przez wieśGREGOR pisze: trzech Grześków przy jednym stole i jak tu się dogadać

Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał... chyba, że ze szczęścia
- custom
- Member
- Posty: 8112
- Rejestracja: 11 paź 2009, 18:00
- Krótki opis: TRAJKERS
- Lokalizacja: Parzymiechy
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
No i zajebiście .Mięsiwo opierdolili a sałatkę zostawili 

Omne Trinum Perfectum.
- kowall
- Sergeant
- Posty: 3367
- Rejestracja: 31 paź 2013, 14:00
- Lokalizacja: Olesno
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Dobre zawodniki z tych -Grzechów -ich trzech i trzy flachy na stole 

- franky
- Member
- Posty: 2172
- Rejestracja: 26 gru 2015, 18:56
- Krótki opis: Trza być twardym jak gąbka
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Gregor promienieje. Reszta towarzystwa jakaś zmarniona.
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Custom to było spotkanie dla wegetariancustom pisze:No i zajebiście .Mięsiwo opierdolili a sałatkę zostawili

Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Dobra mina do złej gryfranky72 pisze:Gregor promienieje. Reszta towarzystwa jakaś zmarniona.

Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
W sobotę zadzwonił do mnie Seta, po dłuższej chwili rozmowy wywnioskowałem że ma chęć na przejażdżkę trają razem z Kasią w nasze okolice, konkretnie interesował go mój garaż, ale zmartwiłem chłopa na tylko chwilę mówiąc że nie będzie co oglądać, bo jestem umówiony na wywózkę traji do elektryka na dokończenie wiązki i wpięcie jej do traji.
Trochę go rozczarowałem, ale po chwili namysłu wpadł mi pomysł by się spotkać w Sernikach u Windy ( wcześniej byłem po rozmowie z nim i wiedziałem że nigdzie się z chaty nie rusza) Seta szybko zaakceptował mój pomysł i umówiliśmy się na stacji BP Lubartów , by do Windy zajechać razem
Oczywiście, ani Seta, ani Winda nie wiedzieli czym zamierzam przyjechać i tu ich oczom ukazał się czerwony pojazd na dwóch kołach
z tego miejsca pragnę podziękować mojemu koledze za to że wpadł na tak wspaniały pomysł , bym sobie przypomniał jak się jeździ motocyklem na dwóch kołach i nie jest to WSK
Dzięki Andrzej
(może to kiedyś przeczyta)
Spotkaliśmy się zgodnie z planem, na umówionym miejscu zastałem Grzesia i Kasię oczekujących na obiad, więc jako że ja już byłem po, zamówiłem coca-colę by im potowarzyszyć przy stole
Chciałbym kiedyś uwiecznić na zdjęciu minę Windy , kiedy do niego przyjeżdżamy z zaskoczenia
jest nie powtarzalna
Pięknie zostaliśmy przyjęci , nie zabrakło picia ni jedzenia , bo przecież wszyscy wpadliśmy po obiedzie
Troszkę rozmów , planów , obgadywania innych i nasunął się nam pomysł na kolejne odwiedziny, skoro jesteśmy wszyscy mobilni to czego nie namówić Windę by z nami dalej pojechał, Renata gdy tylko usłyszała nasze plany co do dalszej kontynuacji odwiedzin od razu powiedziała jedź z nimi
piękna postawa
Kolejnym naszym punktem programu odwiedzin był nasz wspólny kolega Kris48 , w ostatnim czasie troszkę podupadł na zdrowiu i pomyśleliśmy że będzie mu miło jak zobaczy że o nim pamiętamy, czyli kierunek Lublin.
Trasa mało skomplikowana bo po wpadnięciu na obwodnicę Lublina jedziemy prawię do końca w kierunku na Rzeszów i potem zjazd na al. Kraśnickie, gdzie nasz serdeczny kolega Krzysztof mieszka. Oczywiście też nie był uprzedzony kto przyjedzie go odwiedzić , tylko w rozmowie telefonicznej wywęszyłem czy chodzenie po schodach sprawia mu jakiś problem, odpowiedział że nie, więc o wiele więcej już nie pytałem i chciałem jak najszybciej dokończyć rozmowę, bo Kris zaczął coś podejrzewać
Podczas jazdy na obwodnicy były próby prędkości dokonywane przez Windę i niestety tu chłop jest załamany bo traja kończy na 150 km/h i ni kapki więcej
Ja też coś tam próbowałem na tym czerwonym motorku, ale stwierdziłem że nie jestem aerodynamiczny i dałem se spokój przy 150 km/h
Gdy dotarliśmy pod dom Krzysia , żona oczekiwała nas z balkonu, Kris biegł co sil po schodach
Będąc u Krzysztofa , pomogliśmy mu by jego Lupo stanęło na kołach
czyli przyjemne z pożytecznym
Podczas rozmów padł pomysł by jeszcze jednych jegomościów odwiedzić, bo też w ostatnich dniach spotkały go problemy z trają i stał się nie mobilny, po za autem oczywiście
mowa tu o Szefciu i Agnieszce
Gdy odjeżdżaliśmy od Krzysia, widziałem w oczach łzy wzruszenia i wielką radość na jego twarzy
Szefcia i Agnieszkę zastaliśmy w Świdniku , więc przez Lublin prowadził były jego mieszkaniec czyli Winda, a w Świdniku przejąłem nawigowanie, bo to akurat moje regiony znane dość dobrze.
Szefcio i Aga wypadli z bloku jak z katapulty, a na widok nas mordeczki im się chachały od ucha do ucha
Krotka rozmowa, fotka i niestety w drogę , bo Seta tegoż dnia o godzinie 22 planował wyjazd ciężarówką w trasę
Tutaj zakończyliśmy wspólny objazd po znajomych i rozdzieliliśmy się, ja w swoim kierunku, a Winda i Seta z Kasią w swoim.
Dziękuję bardzo za fajne niedzielne popołudnie i wspólnie pokonane kilometry.
Dziękuję w imieniu partii
Trochę go rozczarowałem, ale po chwili namysłu wpadł mi pomysł by się spotkać w Sernikach u Windy ( wcześniej byłem po rozmowie z nim i wiedziałem że nigdzie się z chaty nie rusza) Seta szybko zaakceptował mój pomysł i umówiliśmy się na stacji BP Lubartów , by do Windy zajechać razem

Oczywiście, ani Seta, ani Winda nie wiedzieli czym zamierzam przyjechać i tu ich oczom ukazał się czerwony pojazd na dwóch kołach






Spotkaliśmy się zgodnie z planem, na umówionym miejscu zastałem Grzesia i Kasię oczekujących na obiad, więc jako że ja już byłem po, zamówiłem coca-colę by im potowarzyszyć przy stole

Chciałbym kiedyś uwiecznić na zdjęciu minę Windy , kiedy do niego przyjeżdżamy z zaskoczenia


Pięknie zostaliśmy przyjęci , nie zabrakło picia ni jedzenia , bo przecież wszyscy wpadliśmy po obiedzie

Troszkę rozmów , planów , obgadywania innych i nasunął się nam pomysł na kolejne odwiedziny, skoro jesteśmy wszyscy mobilni to czego nie namówić Windę by z nami dalej pojechał, Renata gdy tylko usłyszała nasze plany co do dalszej kontynuacji odwiedzin od razu powiedziała jedź z nimi


Kolejnym naszym punktem programu odwiedzin był nasz wspólny kolega Kris48 , w ostatnim czasie troszkę podupadł na zdrowiu i pomyśleliśmy że będzie mu miło jak zobaczy że o nim pamiętamy, czyli kierunek Lublin.
Trasa mało skomplikowana bo po wpadnięciu na obwodnicę Lublina jedziemy prawię do końca w kierunku na Rzeszów i potem zjazd na al. Kraśnickie, gdzie nasz serdeczny kolega Krzysztof mieszka. Oczywiście też nie był uprzedzony kto przyjedzie go odwiedzić , tylko w rozmowie telefonicznej wywęszyłem czy chodzenie po schodach sprawia mu jakiś problem, odpowiedział że nie, więc o wiele więcej już nie pytałem i chciałem jak najszybciej dokończyć rozmowę, bo Kris zaczął coś podejrzewać

Podczas jazdy na obwodnicy były próby prędkości dokonywane przez Windę i niestety tu chłop jest załamany bo traja kończy na 150 km/h i ni kapki więcej

Ja też coś tam próbowałem na tym czerwonym motorku, ale stwierdziłem że nie jestem aerodynamiczny i dałem se spokój przy 150 km/h

Gdy dotarliśmy pod dom Krzysia , żona oczekiwała nas z balkonu, Kris biegł co sil po schodach

Będąc u Krzysztofa , pomogliśmy mu by jego Lupo stanęło na kołach


Podczas rozmów padł pomysł by jeszcze jednych jegomościów odwiedzić, bo też w ostatnich dniach spotkały go problemy z trają i stał się nie mobilny, po za autem oczywiście


Gdy odjeżdżaliśmy od Krzysia, widziałem w oczach łzy wzruszenia i wielką radość na jego twarzy

Szefcia i Agnieszkę zastaliśmy w Świdniku , więc przez Lublin prowadził były jego mieszkaniec czyli Winda, a w Świdniku przejąłem nawigowanie, bo to akurat moje regiony znane dość dobrze.
Szefcio i Aga wypadli z bloku jak z katapulty, a na widok nas mordeczki im się chachały od ucha do ucha



Krotka rozmowa, fotka i niestety w drogę , bo Seta tegoż dnia o godzinie 22 planował wyjazd ciężarówką w trasę

Tutaj zakończyliśmy wspólny objazd po znajomych i rozdzieliliśmy się, ja w swoim kierunku, a Winda i Seta z Kasią w swoim.
Dziękuję bardzo za fajne niedzielne popołudnie i wspólnie pokonane kilometry.
Dziękuję w imieniu partii

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- seta
- Posty: 1320
- Rejestracja: 15 sty 2012, 13:40
- Krótki opis: Wieczna kombinacja ;-)
- Lokalizacja: Łosice
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Dobrze wykorzystana piękna niedzielna pogoda 

- winda
- Secretary
- Posty: 14989
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 18:31
- Lokalizacja: LUBLIN
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Pieknie napisane. Mja prędkosc max. nie ejst niestey tak pesymistyczna jak napisałeś ale też i daleka od oczekiwań. rekord to 166
Nadal szukam przyczyn i ma już trop

Nadal szukam przyczyn i ma już trop

RÓBMY TO SZYBKO ZANIM DOTRZE DO NAS FAKT, ŻE TO
KOMPLETNIE BEZ SENSU
KOMPLETNIE BEZ SENSU
- custom
- Member
- Posty: 8112
- Rejestracja: 11 paź 2009, 18:00
- Krótki opis: TRAJKERS
- Lokalizacja: Parzymiechy
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Otwieram ten topik i myślę sobie , kutwa znowu tasiemiec
nie czytam , zostawię na zimę
Ale po kilku zdaniach wciągnęło mnie jak kiedyś rękawiczkę na wiertarce stołowej . Gregor jeszcze trochę i zostaniesz czwartym wieszczem.


Omne Trinum Perfectum.
- franky
- Member
- Posty: 2172
- Rejestracja: 26 gru 2015, 18:56
- Krótki opis: Trza być twardym jak gąbka
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Następny wyjazd nad morze z Gregorem.
Dużo remontów na drogach pomiędzy Rzeszowem, a Lublinem?
A w Twoim kierunku, Seta?
Dużo remontów na drogach pomiędzy Rzeszowem, a Lublinem?
A w Twoim kierunku, Seta?
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Prawie wcale, sporadycznie coś się dzieje, będę jechał na podkarpacie to obczajęfranky72 pisze:Następny wyjazd nad morze z Gregorem.
Dużo remontów na drogach pomiędzy Rzeszowem, a Lublinem?
A w Twoim kierunku, Seta?

Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- franky
- Member
- Posty: 2172
- Rejestracja: 26 gru 2015, 18:56
- Krótki opis: Trza być twardym jak gąbka
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Dzięki za info.GREGOR pisze:Prawie wcale, sporadycznie coś się dzieje, będę jechał na podkarpacie to obczajęfranky72 pisze:Następny wyjazd nad morze z Gregorem.
Dużo remontów na drogach pomiędzy Rzeszowem, a Lublinem?
A w Twoim kierunku, Seta?
Trajką się wybierasz?
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Trajka się robi, ale może na motofranky72 pisze:Dzięki za info.GREGOR pisze:Prawie wcale, sporadycznie coś się dzieje, będę jechał na podkarpacie to obczajęfranky72 pisze:Następny wyjazd nad morze z Gregorem.
Dużo remontów na drogach pomiędzy Rzeszowem, a Lublinem?
A w Twoim kierunku, Seta?
Trajką się wybierasz?

Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Kontynuacja odwiedzin na Lubelszczyźnie, tym razem miałem ochotę w raz z Rybcią przejechać się do naszego wspólnego kolegi Stanisława, ale oczywiście napisałem dwa SMS-y do Windy oraz Walerego, może się im nudzi pomyślałem
Pora wyjazdu dość późna bo okolice 19-tej, wcześniej z różnych przyczyn nie możliwa; upalnie, praca, obowiązki itp...
Po dojechaniu do Stanisława okazało się że już jest tam Walery w stroju letniaka i chachają się im mordki od ucha do ucha
Stanisław zaparzył kawę i zaprosił na oględziny do garażu, bo jak nie wszyscy się orientują , to napisze tylko że powstaje kolejna traja o bardzo ciekawej konstrukcji na Oplu Vectra coś ponad 220 kM
Miedzy czasie dojechał i Winda .
Rozmowa toczyła się całkiem na trzeźwo ,a mimo to było bardzo wesoło i przyjemnie, nagle został rzucony pomysł by się gdzieś przejechać, padły dwie propozycje z czego jedna nie spełniła naszych oczekiwań i została odrzucona
Wspomnę jeszcze tylko że jest godzina około 21.00 , a nas nosi
Był pomysł by odwiedzić Skorpiona i Anetę , ale okazało się że nie są w Garbowie tylko na starych śmieciach w Kolechowicach i nie bardzo nam się uśmiechało tam jechać (poza jedną osobą)
Więc wybraliśmy się na przejażdżkę obwodnicą Lublina , a na koniec każdy w swoją stronę
Zapomniałbym o bardzo ważnym szczególe , Winda jak nigdy
przyjechał bez paliwa , wiec Stanisław postanowił go poratować ale pod jednym warunkiem , sam zaciągnie ze zbiornika przez rurkę do kanistra
Winda smacznego
Jak się już dowiedziałem rano , ten jeden z nas jednak Kolechowice odwiedził , brawo Wielebny
Dziękuję wam za wspólną przejażdżkę , a tobie Stasiu za kawę
ps. kolejne 100 parę km na Moto Guzzi
zaczyna mi się coraz to bardziej podobać 

Pora wyjazdu dość późna bo okolice 19-tej, wcześniej z różnych przyczyn nie możliwa; upalnie, praca, obowiązki itp...
Po dojechaniu do Stanisława okazało się że już jest tam Walery w stroju letniaka i chachają się im mordki od ucha do ucha

Stanisław zaparzył kawę i zaprosił na oględziny do garażu, bo jak nie wszyscy się orientują , to napisze tylko że powstaje kolejna traja o bardzo ciekawej konstrukcji na Oplu Vectra coś ponad 220 kM

Miedzy czasie dojechał i Winda .
Rozmowa toczyła się całkiem na trzeźwo ,a mimo to było bardzo wesoło i przyjemnie, nagle został rzucony pomysł by się gdzieś przejechać, padły dwie propozycje z czego jedna nie spełniła naszych oczekiwań i została odrzucona

Wspomnę jeszcze tylko że jest godzina około 21.00 , a nas nosi

Był pomysł by odwiedzić Skorpiona i Anetę , ale okazało się że nie są w Garbowie tylko na starych śmieciach w Kolechowicach i nie bardzo nam się uśmiechało tam jechać (poza jedną osobą)
Więc wybraliśmy się na przejażdżkę obwodnicą Lublina , a na koniec każdy w swoją stronę

Zapomniałbym o bardzo ważnym szczególe , Winda jak nigdy





Jak się już dowiedziałem rano , ten jeden z nas jednak Kolechowice odwiedził , brawo Wielebny




Dziękuję wam za wspólną przejażdżkę , a tobie Stasiu za kawę

ps. kolejne 100 parę km na Moto Guzzi


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
-
- Prospect
- Posty: 3351
- Rejestracja: 11 wrz 2009, 21:35
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Ta nowa to Stanisława?
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Tak, kawał maszyny rośnie, zdjęcia tego nie oddają, ale zapowiada się ciekawierożek pisze:Ta nowa to Stanisława?

Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 28 lut 2015, 20:19
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
witam drużynę "A" z lubelskiego wzbogacona o Setę wraz z jego Panią , dziękuje za odwiedziny w Lbn, do dzis ocieram łzy wzruszenia 
dziękuje tez mój Lupek za dodanie mu mocy w oponce (prosiłem sąsiadów o powietrze do ww oponki ale jakoś chyba zapomnieli), aż tu nagle i niespodziewanie nadejszła pomoc: zaryczało na mojej uliczce i patrz pan: jada dwie trajki i coś czerwonego i chudego (nie dotyczy to kierowcy!), gościu zdjął kask i przybrał nagle postać naszego wspólnego Przyjaciela Gregora- szybko zrozumiałem , że on ci jest wielkim entuzjastą europy (bo tam rak to ryba, marchewka to owoc, więc dlaczego nie może być trajka dwukołowa !)
dziękuję też reprezentacji Klubowej w postaciach Windy i Szefcia za wizytę u mnie w szpitalu!
szczególnie miło wspominam wizytę Gregora wraz z Jego Księżną Panią w dniu moich imienin
sprawikiście mi naprawdę dużo radości ! dzięki, całuje rączki Pani R.
pozdrawiam i mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się na drodze
p.s.fajne zdjęcia !

dziękuje tez mój Lupek za dodanie mu mocy w oponce (prosiłem sąsiadów o powietrze do ww oponki ale jakoś chyba zapomnieli), aż tu nagle i niespodziewanie nadejszła pomoc: zaryczało na mojej uliczce i patrz pan: jada dwie trajki i coś czerwonego i chudego (nie dotyczy to kierowcy!), gościu zdjął kask i przybrał nagle postać naszego wspólnego Przyjaciela Gregora- szybko zrozumiałem , że on ci jest wielkim entuzjastą europy (bo tam rak to ryba, marchewka to owoc, więc dlaczego nie może być trajka dwukołowa !)
dziękuję też reprezentacji Klubowej w postaciach Windy i Szefcia za wizytę u mnie w szpitalu!
szczególnie miło wspominam wizytę Gregora wraz z Jego Księżną Panią w dniu moich imienin

pozdrawiam i mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się na drodze

p.s.fajne zdjęcia !
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
Wzruszyłem sięGREGOR pisze:Tak, kawał maszyny rośnie, zdjęcia tego nie oddają, ale zapowiada się ciekawierożek pisze:Ta nowa to Stanisława?


Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- GREGOR
- Posty: 5840
- Rejestracja: 22 lut 2010, 10:46
- Krótki opis: Żyj tak , aby dobrze Cię potem wspominali
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
No więc się stało, nasz kolega Kris48 wrócił w pełni do żywych i dosiadł swojej trajki, gratulacje Krzysztof za determinację i szybki powrót do kręgu wspaniałych ludzi.
Pomyśleliśmy skoro nie wyszedł nam wyjazd do Zdyni to czemu nie spotkać się w pobliżu Lublina, pomysł był oczywiście Windy, bo ja to wszystkie swoje pomysły tracę w garażu przy traji, którą chciałbym się choć raz przejechać w tym sezonie. Czasem jednak trzeba się oderwać od wszystkiego i zrobić sobie reset, a najlepiej z przyjaciółmi którzy cię wspierają i dopingują w dobrym celu (nie pisze tu o Windzie)
Bo jego wcześniejszej przeczucia się nie sprawdziły
(myślę o terminie ukończenia traji) spotkaliśmy się na zlocie w Ruinach, tam spędziliśmy trochę czasu na pogaduszkach, aż do momentu kiedy to już byliśmy w komplecie, czyli; Kris,Winda z Renatką, Skorpion z Anetką, Andy z kolegą no i ja z Rybcią, był też kolega z Niedrzwicy którego niestety nie pamiętam z imienia, wiem tylko tyle że buduje piękne maszyny w swoim garażu, który odwiedzili Winda i Kris. Mam nadzieję że kolega się odezwie w temacie i wszystko mi się rozjaśni( bo z tego co wiem jest na forum)
Będąc już w komplecie, pożegnaliśmy się z Niedrzwicą by udać się na koncert Dżemu w Świdniku, podczas zlotu miłośników WSK i nie tylko
Koncert zagrany na maxsa , super nagłośnienie i muza ponad dwie godziny
Ludzi w bity ch....j
Tak spędzony czas zapisuję na liście pozytywnych spotkań, tylko szkoda mi tego że w tym samym czasie Walery i Szefciu bawili się tam gdzie mieliśmy pojechać wspólnie, ale jak to mówią nie wszystko można mieć od razu
Dziękuję za pomysł i spotkanie do zobaczenia w Janowie Lubelskim
Pomyśleliśmy skoro nie wyszedł nam wyjazd do Zdyni to czemu nie spotkać się w pobliżu Lublina, pomysł był oczywiście Windy, bo ja to wszystkie swoje pomysły tracę w garażu przy traji, którą chciałbym się choć raz przejechać w tym sezonie. Czasem jednak trzeba się oderwać od wszystkiego i zrobić sobie reset, a najlepiej z przyjaciółmi którzy cię wspierają i dopingują w dobrym celu (nie pisze tu o Windzie)


Będąc już w komplecie, pożegnaliśmy się z Niedrzwicą by udać się na koncert Dżemu w Świdniku, podczas zlotu miłośników WSK i nie tylko

Koncert zagrany na maxsa , super nagłośnienie i muza ponad dwie godziny


Tak spędzony czas zapisuję na liście pozytywnych spotkań, tylko szkoda mi tego że w tym samym czasie Walery i Szefciu bawili się tam gdzie mieliśmy pojechać wspólnie, ale jak to mówią nie wszystko można mieć od razu

Dziękuję za pomysł i spotkanie do zobaczenia w Janowie Lubelskim
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Żyj tak, aby Cię potem dobrze wspominali...
- Rob_trike
- President
- Posty: 11046
- Rejestracja: 30 sie 2009, 21:24
- Krótki opis: Jeśli się cofam …. To po to by wziąć rozbieg
- Lokalizacja: Radziejów
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
jedno piwo na tyle luda ?
Fajne spotkanie





Jeśli się cofam …. To po to by wziąć rozbieg.
- winda
- Secretary
- Posty: 14989
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 18:31
- Lokalizacja: LUBLIN
- Kontakt:
Re: takie tam spotkanie w Lublinie
jedno piwo ale przez słomkę .Wiadomo nie od dziś że przez słomkę mocniej kopie 

RÓBMY TO SZYBKO ZANIM DOTRZE DO NAS FAKT, ŻE TO
KOMPLETNIE BEZ SENSU
KOMPLETNIE BEZ SENSU
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość