Ja tam fachowcem od takich rzeczy nie jestem, ale jesteście pewni że po spawaniu będzie to trzymać wymiar i jakąś swoją pierwotną geometrię o wytrzymałości nie wspomnę... to chyba ważny element ten wahacz?
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał... chyba, że ze szczęścia
Łapę od mocowania skrzyni, ucho na skrzyni miałem spawane, ale wahacza chyba bym się nie odważył spawać, chociaż wiem, że można. Trza spawaczy pytać moim zdaniem...
Ja bym tego raczej nie spawał. Podejrzewam, że pękł podczas jakiejś kolizji, a nie normalnej eksploatacji bo w takim wypadku to na pewno bym nie spawał.
jozim pisze:Dzieki wszystkim za wypowiedzi w tej sprawie decyzja podjeta bedzie nowy !!
Spawam aluminium , ale nie które części a w szczególności gdzie ma to wpływ na bezpieczeństwo , a i jest możliwość zakupu nowej części to lepiej sobie odpuścić .
Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
kowall pisze:Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
jak na krzywym. przecież było prostowany profesjonalnym narzędziem z precyzją blisko 0.05 metra ?
RÓBMY TO SZYBKO ZANIM DOTRZE DO NAS FAKT, ŻE TO
KOMPLETNIE BEZ SENSU
kowall pisze:Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
jak na krzywym. przecież było prostowany profesjonalnym narzędziem z precyzją blisko 0.05 metra ?
Zespawać się da , ale i tak prędzej czy później pęknie zaraz za spawem , zresztą wymiary nigdy nie będą takie jak fabryczne , więc najlepiej poszukać nowego wahacza
kowall pisze:Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
jak na krzywym. przecież było prostowany profesjonalnym narzędziem z precyzją blisko 0.05 metra ?
a to profesjonalne narzędzie nazywa się : "PULSATOR KINETYCZNY Z NAPROWADZANIEM OPTYCZNYM" , a w normalnym tłumaczeniu czyli młotkiem?
kowall pisze:Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
jak na krzywym. przecież było prostowany profesjonalnym narzędziem z precyzją blisko 0.05 metra ?
a to profesjonalne narzędzie nazywa się : "PULSATOR KINETYCZNY Z NAPROWADZANIEM OPTYCZNYM" , a w normalnym tłumaczeniu czyli młotkiem?
Niestety nie, nie zgadłeś , próbuj dalej ,młotek nie jest taki dokładny a winda przecież napisał że to było profesjonalne i bardzo dokładne narzędzie
kowall pisze:Decyzja podjęta ,ok ,myślę że słuszna , pospawać idzie ale , ale wtedy jedziesz ,jak to mówią -z duszą na ramieniu-jak by nie było to jest wachacz (jechałem na krzywym i pękniętym to wiem co to znaczy) nie warto ryzykować.
jak na krzywym. przecież było prostowany profesjonalnym narzędziem z precyzją blisko 0.05 metra ?
a to profesjonalne narzędzie nazywa się : "PULSATOR KINETYCZNY Z NAPROWADZANIEM OPTYCZNYM" , a w normalnym tłumaczeniu czyli młotkiem?
Niestety nie, nie zgadłeś , próbuj dalej ,młotek nie jest taki dokładny a winda przecież napisał że to było profesjonalne i bardzo dokładne narzędzie
rzeczywiście bardzo precyzyjne to narzędzie dokładność do 0,05 METRA czyli tolerancja 5 cm