Rob to są tylko fajne opowieści. Ja jak zaczynałem 30 lat temu, to miałem dobrą antenę od rosyjskiego samochodu, która wchodziła w ziemię jak w masło. Wykrywacz zrobiony na Politechnice Wrocławskiej. Pamiętam że sztyca łącząca była zrobiona z rury plastikowej łączącej górnopłuk z kiblem. Dobra mapa topograficzna z naniesionymi dziurami i nieodzowna skrzynka plastikowa owocarka. Służyła jako sito. Przedtem mieszkałem we Wrocławiu, a tam było "oblężenie Wrocławia". Nie dorobiłem się na wykrywce. Zamiast ryć gdzie popadnie, mogłem wykopać sobie stawek na ogrodzie. A co zyskałem? Wiedzę historyczną i frajdę. Od trzech lat wykrywacza nie miałem w ręku. Czasami jak natchnę się na niego w garażu, to tylko myślę, że kiedyś jeszcze wyskoczę pobuszować. Wszystkim szukającym życzę powodzenia w szukaniu fantów.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2014, 10:06 przez buszowanie, łącznie zmieniany 1 raz.