mechanior pisze:Mozna zaspawać te otwory i zrobić miedzy nimi nowe na podzielnicy, mały problem zregenerować, tylko nie wiem czy się opłaca jak chłopcy mówia że można dostać używkę.
Mechanior dobrze prawi, skoro nie jest ruszona powierzchnia osadzenia na wale to są co najmniej dwa sposoby regeneracji takiego koła stosowane przez garbusiarzy :
pierwszy:
zaspawać wyrobione otwory wybrać na frezarce ewentualne nierówności powierzchni, następnie podzielnica , nowe otwory spasowane pod kołki i odjazd, śmiga jak nówka- kto tu mówi o wyważaniu skoro całość operacji odbywa się w średnicy wału- jeden warunek otwory w wale nie ruszone !!!
drugi sposób:
trochę trudniejszy jednak wiąże się również z naprawą otworów w wale. Pierwsze trzeba wyszlifować powierzchnie czołowe, koła i wału, następnie dorabiasz flansze-pilot o wysokości co najmniej 50mm, nawiercasz na wiertarce z podzielnicą otwory o stopniowanych w górę średnicach / dopasowanych do średnicy kołków, zmieścisz 2 - 3 kompletów otworów w jednym pilocie. Skręcasz całość pilot-koło-wał i dopasowanym wiertłem jedziesz otwory. Wał trochę twardy ale idzie rozwiercić. dopasowujesz kołki. Tu także nie ma potrzeby wywarzania koła. Takie "piloty" były dostępne w garbusowych sklepach.
W żyłach trzeba mieć benzynę a w głowie olej.