Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
- Lipa
- Posty: 1747
- Rejestracja: 24 lut 2009, 01:22
- Krótki opis: <> POTWORNY GARAŻ <>
- Lokalizacja: Lubicz Dolny
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
....Szok ...to był kosmiczny szok... Nawet gwiazdy z nieba się sypały...
Ale od początku...
Najważniejszy jest człowiek... Człowiek mega zakręcony. Człowiek pozytywny, szczery, bezinteresowny... Człowiek, który ma pasję, wizję, niczym nie zachwianą wiarę w sukces przedsięwzięcia... a ja mam zaszczyt i przyjemność go znać. Wszyscy go zresztą znamy
... Najważniejsi są ludzie... ludzie, którym się chce. Ludzie, którzy angażują się w nasze pojechanie wizje, dzielą je z nami. Ci, którzy pomagają nam w realizacji nawet najgłupszych pomysłów... wspierają, dźwigają ten swoisty "krzyż wariactwa" codziennie z nami....
" Najważniejsi są ludzie... bo bez nich nic by się nie udało. To dla nich to robimy..." - stwierdził podczas sprzątania po złocie ów wspomniany na wstępie człek.. A ja jestem wdzięczny losowi, że znam takich ludzi, wszyscy ich znamy.... Wszyscy się znamy
Niniejszym WSZYSTKIM ogromne dziękuję.!!!
Sam zlot Wariatów przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Kochani atmosfera jaką stworzyliście zasługuje na najlepsze słowa uznania !!! Osobiście z pewnym niedowierzaniem patrzyłem na kolejne grupy przyjeżdżających. W pewnym momencie nie mogłem uciec od analogii z BABKAMI... ale jak się okazało nie tylko ja Coraz to nowi ludzie podchodząc do stołu dostawali gęsiej skórki oraz nóg z waty na widok tabliczki " Babki camp". Zresztą nie ukrywaliśmy nigdy, że chcemy czerpać z tego co najlepsze. ... Z NASZEGO zlotu !!!! A patrząc na Waszą inicjatywę i zaangażowanie, powiem nieskromnie - udało się!!! Bo to z założenia ma być Wasz zlot.... I jak najbardziej był.
.... był to zlot Kuby i naszego nowego kumpla Maćka vel Miedzianego Vikinga, którzy bardzo mocno zaangażowali się w przygotowania " infrastruktury" Był to - bez wątpienia - zlot Sulkyego, który już od pierwszych chwil serwował nam rozrywkę na najwyższym poziomie... choć sam poziom gruntu zdradziecko mu uciekł Nieoceniona pomoc Kacpra... praktycznie we wszystkim. Oj tak był to Nasz zlot.
Zlot, na którym wszyscy dbali o porządek, atmosferę, nieprzemierzone morze gawędy... Angażowali się i Ci, którzy zaszczycili nas swoją obecnością przez dłuższą chwilę jak Bull i Ci, którzy wpadli wręcz z towarzyską wizytą jak Gosia z Darkiem. Ci, którzy mieszkają za miedzą jak Maciej Kozak,i Ci którzy przemierzyli pół Polski jak Baran... który notabene wraz z Bullem był inspiracją do hasła " Można się bawić bez alkoholu !!!!"
Och tak... Panie co to był za bal !! Szaleli Trajkersi z zestawem Lubelskim. Seku z Setą śmigali dywanem.... i nawet Maciey nawiązał do starej tradycji... i za wolno siedział Przybyli starzy znajomi i pojawiło się paru nowych - Yunkers, pamiętaj obiecałeś, Justyna będzie przyjeżdżać Oj długo by wymieniać...
a refleksja po wszystkim... warto było, warto jak cholera. I pewnie coś tam będziemy starali się poprawić... zmienić... ale nie spodziewajcie się cudów - komercji nie będzie !!! Może jeszcze jedna Tojka... coś na ruszt zamiast takiej ilości karkówy /przynajmniej Krobia odpocznie /... I tyle.. bo Najważniejsi Są Ludzie..
Jedno o czym mogę zapewnić, będzie jeszcze więcej szaleństwa !!!!
Dziękuję Wam wszystkim, że byliście. Za to, że jesteście.... i - gorąco wierzę - będziecie.
Dziękuję niżej podpisany wraz z całą ekipą.
- Lipa-
Ps.
Jeszcze informacja na, którą wielu czeka... Wszystko się dopięło finansowo !!! Za wielką hojność - dziękujemy!!!
Żeby napisać co czuliśmy kiedy wielu z Was wyjeżdżając zapewniało nas o swojej bezinteresownej pomocy w razie problemu z budżetem.... nawet mi brak słów... choć zawsze dużo gadam
Ale od początku...
Najważniejszy jest człowiek... Człowiek mega zakręcony. Człowiek pozytywny, szczery, bezinteresowny... Człowiek, który ma pasję, wizję, niczym nie zachwianą wiarę w sukces przedsięwzięcia... a ja mam zaszczyt i przyjemność go znać. Wszyscy go zresztą znamy
... Najważniejsi są ludzie... ludzie, którym się chce. Ludzie, którzy angażują się w nasze pojechanie wizje, dzielą je z nami. Ci, którzy pomagają nam w realizacji nawet najgłupszych pomysłów... wspierają, dźwigają ten swoisty "krzyż wariactwa" codziennie z nami....
" Najważniejsi są ludzie... bo bez nich nic by się nie udało. To dla nich to robimy..." - stwierdził podczas sprzątania po złocie ów wspomniany na wstępie człek.. A ja jestem wdzięczny losowi, że znam takich ludzi, wszyscy ich znamy.... Wszyscy się znamy
Niniejszym WSZYSTKIM ogromne dziękuję.!!!
Sam zlot Wariatów przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Kochani atmosfera jaką stworzyliście zasługuje na najlepsze słowa uznania !!! Osobiście z pewnym niedowierzaniem patrzyłem na kolejne grupy przyjeżdżających. W pewnym momencie nie mogłem uciec od analogii z BABKAMI... ale jak się okazało nie tylko ja Coraz to nowi ludzie podchodząc do stołu dostawali gęsiej skórki oraz nóg z waty na widok tabliczki " Babki camp". Zresztą nie ukrywaliśmy nigdy, że chcemy czerpać z tego co najlepsze. ... Z NASZEGO zlotu !!!! A patrząc na Waszą inicjatywę i zaangażowanie, powiem nieskromnie - udało się!!! Bo to z założenia ma być Wasz zlot.... I jak najbardziej był.
.... był to zlot Kuby i naszego nowego kumpla Maćka vel Miedzianego Vikinga, którzy bardzo mocno zaangażowali się w przygotowania " infrastruktury" Był to - bez wątpienia - zlot Sulkyego, który już od pierwszych chwil serwował nam rozrywkę na najwyższym poziomie... choć sam poziom gruntu zdradziecko mu uciekł Nieoceniona pomoc Kacpra... praktycznie we wszystkim. Oj tak był to Nasz zlot.
Zlot, na którym wszyscy dbali o porządek, atmosferę, nieprzemierzone morze gawędy... Angażowali się i Ci, którzy zaszczycili nas swoją obecnością przez dłuższą chwilę jak Bull i Ci, którzy wpadli wręcz z towarzyską wizytą jak Gosia z Darkiem. Ci, którzy mieszkają za miedzą jak Maciej Kozak,i Ci którzy przemierzyli pół Polski jak Baran... który notabene wraz z Bullem był inspiracją do hasła " Można się bawić bez alkoholu !!!!"
Och tak... Panie co to był za bal !! Szaleli Trajkersi z zestawem Lubelskim. Seku z Setą śmigali dywanem.... i nawet Maciey nawiązał do starej tradycji... i za wolno siedział Przybyli starzy znajomi i pojawiło się paru nowych - Yunkers, pamiętaj obiecałeś, Justyna będzie przyjeżdżać Oj długo by wymieniać...
a refleksja po wszystkim... warto było, warto jak cholera. I pewnie coś tam będziemy starali się poprawić... zmienić... ale nie spodziewajcie się cudów - komercji nie będzie !!! Może jeszcze jedna Tojka... coś na ruszt zamiast takiej ilości karkówy /przynajmniej Krobia odpocznie /... I tyle.. bo Najważniejsi Są Ludzie..
Jedno o czym mogę zapewnić, będzie jeszcze więcej szaleństwa !!!!
Dziękuję Wam wszystkim, że byliście. Za to, że jesteście.... i - gorąco wierzę - będziecie.
Dziękuję niżej podpisany wraz z całą ekipą.
- Lipa-
Ps.
Jeszcze informacja na, którą wielu czeka... Wszystko się dopięło finansowo !!! Za wielką hojność - dziękujemy!!!
Żeby napisać co czuliśmy kiedy wielu z Was wyjeżdżając zapewniało nas o swojej bezinteresownej pomocy w razie problemu z budżetem.... nawet mi brak słów... choć zawsze dużo gadam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2019, 10:19 przez Lipa, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasem spotykasz ludzi, którzy pędzą przed siebie na zabój, złamanie karku.... czasem tak trudno ich kurwa wyprzedzić !!!
-
- Posty: 9304
- Rejestracja: 22 maja 2008, 18:13
- Krótki opis: NO BAR, TO FAR
- Lokalizacja: Wałcz
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Jak ja wam kurwa zazdroszczę ... czekam chociaż na Silverado
It's not a hobby
It's a fucking lifestyle
It's a fucking lifestyle
- Baran
- Member
- Posty: 1345
- Rejestracja: 21 gru 2009, 21:00
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Lipa, pięknie napisałeś, od serca, i dla serca.
Cieszę się, że wszystko się udało i to najważniejsze.
PS. NIE MOŻNA....
Cieszę się, że wszystko się udało i to najważniejsze.
PS. NIE MOŻNA....
- yunkers
- Treasurer
- Posty: 4903
- Rejestracja: 31 paź 2009, 21:21
- Krótki opis: G.O.P.
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Dobrze napisane Lipa, a ja będę pamiętał .
nigdy nie dyskutuj z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
- Sulkyrider
- Posty: 11800
- Rejestracja: 17 cze 2008, 20:05
- Krótki opis: Rekwizytor
- Lokalizacja: Poznań od strony Azji
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
"Będzie jak w Babkach" - usłyszałem.
Trochę było, całe szczęście, że trochę. Było wszystko, co dobre, nie było nieproszonych "tubylców" wchodzących różnymi drogami, nie było delegacji "obcych", nie było narzekaczy, że nie ma blachy, że nie ma łazienki itd. Nie było dupozawracaczy "o której parada", nie było pytań "jaki jest program na sobotę wieczór". Nie było kolesi, którym do rąk się kleiła cudza własność.
Za to było wszystko, czego można na takiej imprezie chcieć.
Gdyby "Babki" istniały, gdybym miał stanąć przed wyborem, na którą imprezę jechać - wybrał bym Sze... Sze...
Było prawie idealnie. Zabrakło tylko światła w nocy w tojtoju, a lampa leżała. Osobiście zadbam, żeby to w przyszłym roku poprawić.
Niczego innego nie zmieniajcie, bo tylko spierdolić można tak doskonałe dzieło.
Jeszcze raz dziękuję.
Alladyn
Trochę było, całe szczęście, że trochę. Było wszystko, co dobre, nie było nieproszonych "tubylców" wchodzących różnymi drogami, nie było delegacji "obcych", nie było narzekaczy, że nie ma blachy, że nie ma łazienki itd. Nie było dupozawracaczy "o której parada", nie było pytań "jaki jest program na sobotę wieczór". Nie było kolesi, którym do rąk się kleiła cudza własność.
Za to było wszystko, czego można na takiej imprezie chcieć.
Gdyby "Babki" istniały, gdybym miał stanąć przed wyborem, na którą imprezę jechać - wybrał bym Sze... Sze...
Było prawie idealnie. Zabrakło tylko światła w nocy w tojtoju, a lampa leżała. Osobiście zadbam, żeby to w przyszłym roku poprawić.
Niczego innego nie zmieniajcie, bo tylko spierdolić można tak doskonałe dzieło.
Jeszcze raz dziękuję.
Alladyn
Nie ważne co masz pod dupą. Ważne co pod kaskiem.
T F F T
T F F T
- adaśko
- Posty: 4476
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 14:08
- Krótki opis: pierdolić biurokrację!!!
- Lokalizacja: Iława
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Lipa, pięknie napisane, Ty to jednak pominąłeś się z powołaniem.
Bóg jest litościwy ... a Ja nie.....!!!
- adaśko
- Posty: 4476
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 14:08
- Krótki opis: pierdolić biurokrację!!!
- Lokalizacja: Iława
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Sulky , ale do srania lampa nie jest potrzebna ale chociaż te ziarnko goryczy jest potrzebne
Bóg jest litościwy ... a Ja nie.....!!!
- krobia
- Posty: 3506
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 12:31
- Lokalizacja: Krobia k.Torunia
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Sulkyrider pisze:"Będzie jak w Babkach" - usłyszałem.
Trochę było, całe szczęście, że trochę. Było wszystko, co dobre, nie było nieproszonych "tubylców" wchodzących różnymi drogami, nie było delegacji "obcych", nie było narzekaczy, że nie ma blachy, że nie ma łazienki itd. Nie było dupozawracaczy "o której parada", nie było pytań "jaki jest program na sobotę wieczór". Nie było kolesi, którym do rąk się kleiła cudza własność.
Za to było wszystko, czego można na takiej imprezie chcieć.
Gdyby "Babki" istniały, gdybym miał stanąć przed wyborem, na którą imprezę jechać - wybrał bym Sze... Sze...
Było prawie idealnie. Zabrakło tylko światła w nocy w tojtoju, a lampa leżała. Osobiście zadbam, żeby to w przyszłym roku poprawić.
Niczego innego nie zmieniajcie, bo tylko spierdolić można tak doskonałe dzieło.
Jeszcze raz dziękuję.
Implant
- Lipa
- Posty: 1747
- Rejestracja: 24 lut 2009, 01:22
- Krótki opis: <> POTWORNY GARAŻ <>
- Lokalizacja: Lubicz Dolny
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Adaś, ale jak inaczej się zorientujesz czy Ci oczy nie pękłyadaśko pisze:Sulky , ale do srania lampa nie jest potrzebna ale chociaż te ziarnko goryczy jest potrzebne
Czasem spotykasz ludzi, którzy pędzą przed siebie na zabój, złamanie karku.... czasem tak trudno ich kurwa wyprzedzić !!!
- adaśko
- Posty: 4476
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 14:08
- Krótki opis: pierdolić biurokrację!!!
- Lokalizacja: Iława
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Leżę i kwiczę.Lipa pisze:Adaś, ale jak inaczej się zorientujesz czy Ci oczy nie pękłyadaśko pisze:Sulky , ale do srania lampa nie jest potrzebna ale chociaż te ziarnko goryczy jest potrzebne
Bóg jest litościwy ... a Ja nie.....!!!
- zetor
- Member
- Posty: 3155
- Rejestracja: 01 lip 2010, 20:53
- Lokalizacja: Wielka wieś pod Konstancinem
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Aż żałuję że mnie nie było
Cóż życie.
Następnym razem mam nadzieję że się uda
Cóż życie.
Następnym razem mam nadzieję że się uda
"żyj a nie istniej"
"Nie ważne ile razy upadasz.
ważne, że potrafisz pić na leżąco"
"Nie ważne ile razy upadasz.
ważne, że potrafisz pić na leżąco"
- Rob_trike
- President
- Posty: 10878
- Rejestracja: 30 sie 2009, 21:24
- Krótki opis: Jeśli się cofam …. To po to by wziąć rozbieg
- Lokalizacja: Radziejów
- Kontakt:
Re: Szeplerzyźniańskie wspomnienia.
Ja jeszcze nie dziękowałem
Cóż pisać - impreza, zlot, - to złe słowo - spotkanie przyjaciół, rodziny to właściwe określenie ....eeeech w sumie to nie - raczej powinno być napisane spotkanie szalonej, zakręconej, odjechanej rodziny
Moje odczucia - cóż - zwykłe "zloty" nawet te największe nie umywają się do sze szeple..... go spotkania Było idealnie Zero stresu, zero niepokoju, że "coś" się wydarzy, spierdoli.
Tak więc dziękuję za możliwość bycia z Wami, ogromne podziękowania za organizację, pracę, przygotowania - to kawał doooobrej roboty zrobiony. W sumie przyjechałem na gotowe i zanurzyłem się w beztroskim odpoczynku po przejechaniu kilku setek km z przygodami. Tego było mi trzeba.
Mam nadzieję uczestniczyć w przyszłej edycji
Dziękuję
Rob
Cóż pisać - impreza, zlot, - to złe słowo - spotkanie przyjaciół, rodziny to właściwe określenie ....eeeech w sumie to nie - raczej powinno być napisane spotkanie szalonej, zakręconej, odjechanej rodziny
Moje odczucia - cóż - zwykłe "zloty" nawet te największe nie umywają się do sze szeple..... go spotkania Było idealnie Zero stresu, zero niepokoju, że "coś" się wydarzy, spierdoli.
Tak więc dziękuję za możliwość bycia z Wami, ogromne podziękowania za organizację, pracę, przygotowania - to kawał doooobrej roboty zrobiony. W sumie przyjechałem na gotowe i zanurzyłem się w beztroskim odpoczynku po przejechaniu kilku setek km z przygodami. Tego było mi trzeba.
Mam nadzieję uczestniczyć w przyszłej edycji
Dziękuję
Rob
Jeśli się cofam …. To po to by wziąć rozbieg.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości