Droga 816
: 11 cze 2018, 22:45
Nie umiem pisać od początku.... jak klasyk napisał.
16 godzina była jak żona powiedziała abym spadał z domu bo atmosferę nerwową wprowadzam. 16.05 już na motocyklu siedziałem co by zdania nie zmieniła.
Siedziała mi w głowie ostatnio droga wojewódzka 816. Droga przy samej granicy Białorusi i Ukrainy. Królestwo starych passatów. Wtajemniczeni wiedzą dlaczego passatów
Szybka inwentaryzacja zasobów finansowych na paliwo i lecim. Za Włodawą wpadam na 816-stkę.
Droga pusta. Bywało 10 minut bez auta z naprzeciwka. Troszkę asfaltu datowanego na późnego gierka ale są i nowe , unijne dywaniki asfaltowe. Pogoda piękna, widoki na Ukrainę przednie. Tablica przydrożna informuje że zjechać wypada do pobliskiego Dębu Bolko. Stoi tam chłopina cos ponad 600 lat i czeka na odwiedziny . Głupio nie zajechać. Miejscowi, owładnięci poezją wódki ukraińskiej, kulturalnie wskazali kierunek.
Postałem, popatrzyłem i odjechałem z myslą głęboką "fajne drzewo"
Myślę sobie, Nad Bugiem zdjęcie czas zrobić. Co tylko chcę chyłkiem przez las przeskoczyć co by wodę zobaczyć to miejscowi studzą mój zapał. " Panie tam stoją te "chooje" pograniczniki." . Cóż, ciężka to służba bez wsparcia ludności miejscowej
Znalazłem jednak piękną, nadburzańską skarpę abyście mogli zobaczyć choć część krainy tanim paliwem i alkoholem płynącej.
Upewniwszy się że jestem po właściwej stronie rzeki ruszyłem dalej.
Jako że znudziły mi się stare okopy w pobliży mojego domu postanowiłem obejrzeć nowe okopy
Zdjęcie poniższe nie oddaje oczywiście grozy sytuacji. Jadę sobie łukiem drogi. Aż tu nagle sarenka postanawia w sposób nielegalny przekroczyć granicę. W dupie miała że miałem pierwszeństwo. Poszedłem w tak zwane miękkie. Czyli łagodny,przydrożny rów. Sarenka popatrzyła ironicznie, z wyrazem pyska "co ty chciałeś dzieciaku" i spierdoliła na Ukrainę. Nie udało się ustalić czy to nasz, piastowska czy ich, z pól dzikich. Po ćwiczeniach gimnastycznych z serii wyciągam motóra z rowu zrobiłem to zdjęcie. Sami rozumiecie że czasu nie było na zdjęcia
Klimat tej drogi... kobieta nabierała z tego żurawia wodę ale nie zdążyłem zdjęcia zrobić
Za intrygowała mnie ta tabliczka. Słynny dowódca z wojny secesyjnej i zwolennik uwolnienia murzynów był nad Bugiem? Mus zobaczyć.
Okazuje się że był
Dawno nie widziałem całego pola maków.
Na koniec trasę ułożyłem tak aby odwiedzić moje dwa ulubione pomniki
Wracają w stronę zachodzącego słońca zastanawiałem się czy jestem szczęśliwym człowiekiem. Wczoraj na pewno byłem szczęśliwy. Myślałem o 6 godzinach w siodle. O tych prawie 300 kilometrach. O zapachach siana, lasu, rzeki, gorącego asfaltu ale i wieczornej mgły nad łąkami.Słońce zaszło zaskakując co chwila nowymi kolorami nieba. Wróciłem i położyłem się spać na podwórku jak przedwczoraj i trzy dni temu. Usnąłem patrząc na Wielki wóz. To był dobry dzień....
"Szukam szukania mi trzeba
Domu gitara i piórem
A góry nade mną jak niebo
A niebo nade mną jak góry"
16 godzina była jak żona powiedziała abym spadał z domu bo atmosferę nerwową wprowadzam. 16.05 już na motocyklu siedziałem co by zdania nie zmieniła.
Siedziała mi w głowie ostatnio droga wojewódzka 816. Droga przy samej granicy Białorusi i Ukrainy. Królestwo starych passatów. Wtajemniczeni wiedzą dlaczego passatów

Szybka inwentaryzacja zasobów finansowych na paliwo i lecim. Za Włodawą wpadam na 816-stkę.
Droga pusta. Bywało 10 minut bez auta z naprzeciwka. Troszkę asfaltu datowanego na późnego gierka ale są i nowe , unijne dywaniki asfaltowe. Pogoda piękna, widoki na Ukrainę przednie. Tablica przydrożna informuje że zjechać wypada do pobliskiego Dębu Bolko. Stoi tam chłopina cos ponad 600 lat i czeka na odwiedziny . Głupio nie zajechać. Miejscowi, owładnięci poezją wódki ukraińskiej, kulturalnie wskazali kierunek.
Postałem, popatrzyłem i odjechałem z myslą głęboką "fajne drzewo"

Myślę sobie, Nad Bugiem zdjęcie czas zrobić. Co tylko chcę chyłkiem przez las przeskoczyć co by wodę zobaczyć to miejscowi studzą mój zapał. " Panie tam stoją te "chooje" pograniczniki." . Cóż, ciężka to służba bez wsparcia ludności miejscowej

Znalazłem jednak piękną, nadburzańską skarpę abyście mogli zobaczyć choć część krainy tanim paliwem i alkoholem płynącej.
Upewniwszy się że jestem po właściwej stronie rzeki ruszyłem dalej.
Jako że znudziły mi się stare okopy w pobliży mojego domu postanowiłem obejrzeć nowe okopy

Zdjęcie poniższe nie oddaje oczywiście grozy sytuacji. Jadę sobie łukiem drogi. Aż tu nagle sarenka postanawia w sposób nielegalny przekroczyć granicę. W dupie miała że miałem pierwszeństwo. Poszedłem w tak zwane miękkie. Czyli łagodny,przydrożny rów. Sarenka popatrzyła ironicznie, z wyrazem pyska "co ty chciałeś dzieciaku" i spierdoliła na Ukrainę. Nie udało się ustalić czy to nasz, piastowska czy ich, z pól dzikich. Po ćwiczeniach gimnastycznych z serii wyciągam motóra z rowu zrobiłem to zdjęcie. Sami rozumiecie że czasu nie było na zdjęcia

Klimat tej drogi... kobieta nabierała z tego żurawia wodę ale nie zdążyłem zdjęcia zrobić
Za intrygowała mnie ta tabliczka. Słynny dowódca z wojny secesyjnej i zwolennik uwolnienia murzynów był nad Bugiem? Mus zobaczyć.
Okazuje się że był

Dawno nie widziałem całego pola maków.

Na koniec trasę ułożyłem tak aby odwiedzić moje dwa ulubione pomniki

Wracają w stronę zachodzącego słońca zastanawiałem się czy jestem szczęśliwym człowiekiem. Wczoraj na pewno byłem szczęśliwy. Myślałem o 6 godzinach w siodle. O tych prawie 300 kilometrach. O zapachach siana, lasu, rzeki, gorącego asfaltu ale i wieczornej mgły nad łąkami.Słońce zaszło zaskakując co chwila nowymi kolorami nieba. Wróciłem i położyłem się spać na podwórku jak przedwczoraj i trzy dni temu. Usnąłem patrząc na Wielki wóz. To był dobry dzień....

"Szukam szukania mi trzeba
Domu gitara i piórem
A góry nade mną jak niebo
A niebo nade mną jak góry"