trajkersi.pl

Wczoraj Kalisz zaszczycili mnie swoją obecnością Trajkersi , co prawda mieli przy swoich rumakach na których dojechali po jednym kole za dużo ale kapryśna pogoda usprawiedliwiła ich wybór ... dzięki za fajnie spędzone chwile w gronie trajkerskiej braci i ich małżonek ...

No i superancko !!!

No i zajebiście !

Dzięki dark za spotkanie zacna impreza zacne towarzystwo , o jedzeniu już nie wspomnę , po prostu masakra szkoda tylko że pogoda do dupy bo byśmy trochę te najstarsze miasto w Polsce obkopcili , no ale jak to mówią -- co się odwlecze to nie uciecze -- Do następnego pany

Po dalszych wojażach po Koninie, Licheniu w końcu też dotarliśmy do domu. Wielkie dzięki, Dark, przekaż też podziękowania Gosi Dzięki wszystkim za przemiłe spotkanie Przy fontannie w Kaliszu też nas znają

Ja też dziękuję Darkowi i Małgosi za królewskie przyjęcie . Do wczoraj żyłem w przekonaniu że już nic z jedzenia nie może mnie zaskoczyć , ale myliłem się Kalisz mnie zaskoczył i to mocno , dlatego robiłem fotki samych potraw . Mówię Wam , małe wesele by obskoczył z Ave Maria na żywo .

To ktoś miał jakieś urodziny, czy co ? Ciasta, torty jakieś, kiełbachy i innych frykasów pełne talerze ...

Kalisz, Kaliszem, a ketchup z Kotlina ???

Bo to ketchup z Kotlina koło Kalisza

dark pisze:Bo to ketchup z Kotlina koło Kalisza

No fakt, to rzut beretem od Kalisza

No widać po królewsku się bawiliście, nie to co my w wodzie, lesie i zimnie no ale dla tych ciast to już by było warto zmoknąć, a wy autami Świat się kończy...
Gratuluję spotkania i pozdrawiam serdecznie wszystkich, dziewczyny całuję

Widzisz Gregor ,co innego jechać i zamoknąć po drodze-w trasie- niż wjeżdżać z domu w ulewie , ale co tam , niedługo kongres i wtedy poznamy prawdziwych twardzieli pamiętam mój pierwszy ,dzwonię do sulka i się pytam jaka tam pogoda bo u mnie lało , spoko gada jest sucho ,kurwa deszcz napierdalał całą drogę ,wodę to miałem chyba nawet w tłumnikach , tak mnie wkrecił

GREGOR pisze:No widać po królewsku się bawiliście...

Tacy Gospodarze, niby cichutko, delikatnie, ale uczta musi być Najwyraźniej lodówka non stop pełna, a Gosia tylko czeka na hasło "goście" chyba skądś to znam...

kowall pisze:Widzisz Gregor ,co innego jechać i zamoknąć po drodze-w trasie- niż wjeżdżać z domu w ulewie , ale co tam , niedługo kongres i wtedy poznamy prawdziwych twardzieli pamiętam mój pierwszy ,dzwonię do sulka i się pytam jaka tam pogoda bo u mnie lało , spoko gada jest sucho ,kurwa deszcz napierdalał całą drogę ,wodę to miałem chyba nawet w tłumnikach , tak mnie wkrecił

Kowall trochę Cię zdziwię, ale wyjeżdżając na zlot z Milejowa już kropiło i moja Rybcia tylko zapytała czy jestem pewien że nie zmokniemy, odpowiedź usłyszała tylko jedną TAK , po przejechaniu 6 km zakładałem już pierwszą część kondona. Po dojechaniu do Lublina już miałem mokro i w butach i rękawice moglibyśmy wyciskać A mojej Rybci już nie było do śmiechu Cały czas do samego Janowa w deszczu, a z powrotem tak samo

Czyli kondon masz ,kup sobie jeszcze na buty ochraniacze ortalionowe a na ręce woź ze sobą nylonowe rękawice ze stacji benzynowej , załóż pod rękawiczki i chuj z deszczem A i jeszcze zapomniałem o jednym .... jest jeszcze coś takiego jak niewidzialna wycieraczka , kupujesz w sklepie motoryzacyjnym, jest to płyn na bazie chyba silikonu , wcierasz w szybkę w kasku albo okulary i choćby lało jak z cebra krople deszczu przy 200km/g spierdalają aż miło

kowall pisze:Czyli kondon masz ,kup sobie jeszcze na buty ochraniacze ortalionowe a na ręce woź ze sobą nylonowe rękawice ze stacji benzynowej , załóż pod rękawiczki i chuj z deszczem A i jeszcze zapomniałem o jednym .... jest jeszcze coś takiego jak niewidzialna wycieraczka , kupujesz w sklepie motoryzacyjnym, jest to płyn na bazie chyba silikonu , wcierasz w szybkę w kasku albo okulary i choćby lało jak z cebra krople deszczu przy 200km/g spierdalają aż miło

Tak zrobię

jak sie moge podlaczyc to nastepnym razen jak jus opruznicie lodowke u darka
zapraszam do siebie to tylko 10km i jak moge sie pochwalic darko zaglada do mnie ale tylko na lody te z automatu kolo biblioteki
do mnie juz nie dociera

kowall pisze:Czyli kondon masz ,kup sobie jeszcze na buty ochraniacze ortalionowe a na ręce woź ze sobą nylonowe rękawice ze stacji benzynowej , załóż pod rękawiczki i chuj z deszczem A i jeszcze zapomniałem o jednym .... jest jeszcze coś takiego jak niewidzialna wycieraczka , kupujesz w sklepie motoryzacyjnym, jest to płyn na bazie chyba silikonu , wcierasz w szybkę w kasku albo okulary i choćby lało jak z cebra krople deszczu przy 200km/g spierdalają aż miło

Przy mniejszej prędkości też znikają? Bo 200 to poza moim zasięgiem.

Jak ktoś nie zna tego produktu to na prawdę polecam , jak jeździsz tylko po mieście to może się nie przyda ,ale jak zapierdalasz ileś godzin w deszczu autostradą wycieraczki są nie potrzebne bo woda spierdziela na boki aż miło ,no i oczy wtedy się nie męczą , mówię oczywiście o umiarkowanym deszczu a nie o ulewie .

kowall pisze:Jak ktoś nie zna tego produktu to na prawdę polecam , jak jeździsz tylko po mieście to może się nie przyda ,ale jak zapierdalasz ileś godzin w deszczu autostradą wycieraczki są nie potrzebne bo woda spierdziela na boki aż miło ,no i oczy wtedy się nie męczą , mówię oczywiście o umiarkowanym deszczu a nie o ulewie .

Trza spróbować. Lepszej pogody już nie będzie.

testowalem to na odcinku angila francja alpy i alpy polska kalisz i rewelacja ( wycieraczki padly ) woda splywa juz od 40 km/h

W sytuacji kryzysowej można posmarować przeciętym ziemniakiem lub kartoflem ostatecznie pyrą

winda pisze:W sytuacji kryzysowej można posmarować przeciętym ziemniakiem lub kartoflem ostatecznie pyrą

A spłukać maślanką

winda pisze:W sytuacji kryzysowej można posmarować przeciętym ziemniakiem lub kartoflem ostatecznie pyrą

Jasne. Na autostradzie stoją z zimniokami , co 10 km

franky pisze:

winda pisze:W sytuacji kryzysowej można posmarować przeciętym ziemniakiem lub kartoflem ostatecznie pyrą

Jasne. Na autostradzie stoją z zimniokami , co 10 km

'