Alternator
: 30 sty 2016, 22:55
Czy powinienem osłonić alternator przed wodą? Ostatnio jeździłem po opadach śniegu i w trakcie deszczu? Pytam, bo prąd i woda to nieudane połączenie.
sekuwawa pisze:W lato deszcz nie zaszkodzi, moj był na Babkach myty motopompą po tym jak zassał błoto i działa. Moim zdaniem wytrzyma.
Dzięki.bandit pisze:W Ventylu mym od czasu do czasu myje silnik , daje mu ostro woda z węża i jeszcze (puk puk odpukać) nie dolega. Co innego jakby traja Twoja miałaby robic za amfibię. Kończę ściemniać bo robota czeka .
OJP... zgłaszam Twoja kandydaturę do..."drugiego" Adasia na tym forum.30 styczeń ,śnieg,deszcz....a Tobie jazda w glowie Ale pamiętaj poprzeczkę masz zawieszoną wysoko adaś przy mgle ,która ograniczała widocznośc do 20m zapierdalał z gdańska aby w okolicach włocławka zawrócić i zrobić przerwe w toruniu. po dwóch tygodniach przy ujemnej temp. zapierdalał do krakowa tj. jakieś 420km nie wspomnę o jezdzie z gdańska do gdyni (czterdzieści pare km) w deszczu , co prawda drogą expresowa ale za to ....na rowerzefranky72 pisze:Czy powinienem osłonić alternator przed wodą? Ostatnio jeździłem po opadach śniegu i w trakcie deszczu? Pytam, bo prąd i woda to nieudane połączenie.
Walczę z przeciwnościami losu. Za długo marzyłem o Trajce, teraz trza wykorzystać czas do maksimum.krobia pisze:OJP... zgłaszam Twoja kandydaturę do..."drugiego" Adasia na tym forum.30 styczeń ,śnieg,deszcz....a Tobie jazda w glowie Ale pamiętaj poprzeczkę masz zawieszoną wysoko adaś przy mgle ,która ograniczała widocznośc do 20m zapierdalał z gdańska aby w okolicach włocławka zawrócić i zrobić przerwe w toruniu. po dwóch tygodniach przy ujemnej temp. zapierdalał do krakowa tj. jakieś 420km nie wspomnę o jezdzie z gdańska do gdyni (czterdzieści pare km) w deszczu , co prawda drogą expresowa ale za to ....na rowerzefranky72 pisze:Czy powinienem osłonić alternator przed wodą? Ostatnio jeździłem po opadach śniegu i w trakcie deszczu? Pytam, bo prąd i woda to nieudane połączenie.
tak więc jesteś na dobrej drodze,ale staraj się jeszcze,staraj
U mnie alternator daje rade we wodzie , ale łożyska w alternatorz nie bardzo...franky72 pisze:Czy powinienem osłonić alternator przed wodą? Ostatnio jeździłem po opadach śniegu i w trakcie deszczu? Pytam, bo prąd i woda to nieudane połączenie.
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.dark pisze:U mnie alternator daje rade we wodzie , ale łożyska w alternatorz nie bardzo...franky72 pisze:Czy powinienem osłonić alternator przed wodą? Ostatnio jeździłem po opadach śniegu i w trakcie deszczu? Pytam, bo prąd i woda to nieudane połączenie.
franky72 pisze:
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.
no mnie warunki atmosferyczne nie dały rady , niestety jedna traja sprzedana druga od czerwca stoi zepsuta , motor też sprzedany , ale na rowerze codziennie po 10 km smigam to chyba też sie liczy ?krobia pisze:franky72 pisze:
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.
ja pierdole...ty to jednak jesteś hard corowiec czy jakieś warunki atmosferyczne lub pora roku są w stanie odwieźć Ciebie od jazdy
rowerem? ...jesli drogą expresową to się liczy. inną nieadaśko pisze:no mnie warunki atmosferyczne nie dały rady , niestety jedna traja sprzedana druga od czerwca stoi zepsuta , motor też sprzedany , ale na rowerze codziennie po 10 km smigam to chyba też sie liczy ?krobia pisze:franky72 pisze:
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.
ja pierdole...ty to jednak jesteś hard corowiec czy jakieś warunki atmosferyczne lub pora roku są w stanie odwieźć Ciebie od jazdy
Złe warunki mają tylko niekorzystny wpływ na Trajkę, musiałby mnie wiatr zdmuchnąć z drogi, albo co innego,że by zniknął mi ten wyraz twarzy który mam w trakcie jazdy.krobia pisze:franky72 pisze:
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.
ja pierdole...ty to jednak jesteś hard corowiec czy jakieś warunki atmosferyczne lub pora roku są w stanie odwieźć Ciebie od jazdy
franky72 pisze:Złe warunki mają tylko niekorzystny wpływ na Trajkę, musiałby mnie wiatr zdmuchnąć z drogi, albo co innego,aby zniknął mi ten wyraz twarzy który mam w trakcie jazdy.krobia pisze:franky72 pisze:
Aktualnie nie ma opadów, więc nie ma tragedii.
ja pierdole...ty to jednak jesteś hard corowiec czy jakieś warunki atmosferyczne lub pora roku są w stanie odwieźć Ciebie od jazdy
abstrachując... jak byłem w gimnazjum i mi się nudziło po lekcjach to też sobie rowerkiem śmigałem... w ciągu roku nakręciłem 6 tysięcy kilometrówadaśko pisze:(..)ale na rowerze codziennie po 10 km smigam to chyba też sie liczy ?
O kutwa to ile dziennie robiłeś tak średnio ?Czarek-trike pisze:abstrachując... jak byłem w gimnazjum i mi się nudziło po lekcjach to też sobie rowerkiem śmigałem... w ciągu roku nakręciłem 6 tysięcy kilometrówadaśko pisze:(..)ale na rowerze codziennie po 10 km smigam to chyba też sie liczy ?
jeździłem praktycznie codziennie (to były czasy , brak komputera, więc do wyboru miałem rower dwa czasopisma (motocykl i świat motocykli ) lub gapienie się w tv ) . także spokojnie dziennie te 2-3 godzinki jeździłem po mieście i okolicznych ścieżkach rowerowych, za to w wakacje dzień bez 40 km był dniem straconym, a jeździłem tak dużo.żeby zobaczyć jak motocykle po mieście jeżdżącustom pisze:O kutwa to ile dziennie robiłeś tak średnio ?Czarek-trike pisze:abstrachując... jak byłem w gimnazjum i mi się nudziło po lekcjach to też sobie rowerkiem śmigałem... w ciągu roku nakręciłem 6 tysięcy kilometrówadaśko pisze:(..)ale na rowerze codziennie po 10 km smigam to chyba też sie liczy ?