Strona 1 z 2

BIFUNIA

: 28 gru 2013, 11:48
autor: biff
Udało mi się kupić trajeczkę, a właściwie zamienić za motonga. Przyznam szczerze, że jazda miodzio, czuję się bezpieczniej . Teraz czekam na części , będzie przerabiany przód cały, tył już powymieniałem co trzeba na nowe części. Pozdrawiam wszystkich. :mrgreen:
https://lh5.googleusercontent.com/-Le6H ... .12.12.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-jNG1 ... .12.22.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-OjOx ... .12.33.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-ddQL ... .12.45.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-yZIM ... .13.00.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-EWfD ... .13.10.jpg

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 12:12
autor: zetor
he całkiem przyjemna zabawka

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 12:46
autor: pawlikTrike
Fajnie, działaj, przerabiaj i melduj się w Babkach :D

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 13:06
autor: sekuwawa
Nie ma się czego wstydzić, ładna trajeczka na maluszku. Widzimy się w Babkach.

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 16:54
autor: seta
Pasażer to jak na tronie będzie siedział :wink:

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 18:02
autor: tim
gratulki, a trajka to z pow. kaliskiego sądząc po blaszce

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 19:08
autor: dark
Gdzieś koło mnie się uchowała nie spotkałem w okolicy ,Gratuluję 8) dużo pracy czeka

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 19:25
autor: biff
dark pisze:Gdzieś koło mnie się uchowała nie spotkałem w okolicy ,Gratuluję 8) dużo pracy czeka
Dokładnie miał ją Karnicki Arek, ma zakład samochodowy części itp. ma on swoją , mocniejszą na pewno widzieliście. Zrobił trzy, z czego jedna sprzedał, jedną ze mną się zamienił i swoją zostawił. Tu jeszcze przed rejestracją i zmianami na gotowo potem wstawię więcej zdjęć koło kwietnia.

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 21:40
autor: adaśko
normalnie Miód-Malina :!:

Re: Moja BIFUNIA

: 28 gru 2013, 22:02
autor: Fido
Ja ponarzekam.
Za długa.

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 10:34
autor: biff
Fido pisze:Ja ponarzekam.
Za długa.
Będzie zmiana siedzenia przedniego i tylnego, dopiero będzie wyglądać normalnie, też tam mi się wydaje, wszystkie uwagi mile widziane. Muszę jeszcze zmienić mocowanie tylnych nadkloli, bo obecnie po paru jazdach co kawałek się urywają , bo dospawane obecnie są do wahacza i mnie cholera bierze dospawałem parę rurek do nich , ale i tak się urywają.

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 11:40
autor: fidel
biff pisze:
Fido pisze:Ja ponarzekam.
Za długa.
Będzie zmiana siedzenia przedniego i tylnego, dopiero będzie wyglądać normalnie, też tam mi się wydaje, wszystkie uwagi mile widziane. Muszę jeszcze zmienić mocowanie tylnych nadkloli, bo obecnie po paru jazdach co kawałek się urywają , bo dospawane obecnie są do wahacza i mnie cholera bierze dospawałem parę rurek do nich , ale i tak się urywają.
Znam ten ból, sam przejechałem własny błotnik (niech spoczywa w spokoju).Szkoda że silnik malucha ma na tyle ,,mocy,, żeby wszystko co słabo przymocowane rozpierdalać, a na jazdę mu nie starcza :lol: . Błotniki mam również mocowane do wahacza tylko zrobiłem to po odpadnięciu błotnika solidnie i mam spokój. :D

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 13:00
autor: Luksky
heh, Pany kochane, na błotnikach malucha straciłem reszte nerwów :)

najlepsze mocowanie jakie miałem to blacha 10mm :) płaskownik odchodzący od nadwozia do błotnika - wtedy nie odpadało, ale traja wyglądała jakbym podpierdolił z zawodów motocykl krosowy i go przerobił :) przestrzeń miedzy górą koła a błotnikiem była wtedy dość duża. Potem Kowal zrobił mi mocowanie do wahacza, fajne było, solidne, itp. Trzy zastrzały, ale jadąc do Wiktora na zlot i tak błotnik musiałem zbierać. W Babkach profilaktycznie błotniki należy na bramie odkręcać.

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 13:40
autor: dark
U mnie po trzech latach zabierania błotników z drogi kolejna próba w tym roku udana cały sezon przelatany i jest ok :mrgreen: nie zrezygnuję z mocowania do wachacza podoba mi się jak falują na asfalcie

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 13:47
autor: adaśko
o czym wy gadacie , trzy lata katowania trajki i nie wiem co to urwany błotnik , a lekko nie mają . Razu pewnego cofając przypierdoliłem Szwedowi w volvo troszkę się tylko błotnik pogiął , naszczęście Szwed śpieszył się na prom a straty nie były wielkie ,pobełkotał coś i machnął ręką i pojechał :lol:

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 14:06
autor: dark
Bo jest róznica pomiędzy błotnikiem a błotnikiem ze stali okrętowej :lol:

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 14:24
autor: biff
Ma ktos jakies zdjecia jak to dobrze umocowac, troche wolnego mam bym sie pobawil

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 18:44
autor: adaśko
dark pisze:Bo jest róznica pomiędzy błotnikiem a błotnikiem ze stali okrętowej :lol:
błotniki z niemieckiej stali Mz250 jaskółka

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 18:53
autor: andy
gratki fajna trajenka , według mnie nie jest za długa , jutro zrobie fotki mocowań błotnika w ryflu to wkleje , przez cały sezon nieodpadły wiec chyba mocowanie ma dobre

Re: Moja BIFUNIA

: 29 gru 2013, 19:26
autor: biff
Dzięki ja zrobię też jak u mnie jest to zrobione i może mi pomożecie jak to zrobić dobrze.

Re: Moja BIFUNIA

: 30 gru 2013, 11:50
autor: andy
tak to wygląda

Re: Moja BIFUNIA

: 30 gru 2013, 12:11
autor: biff
andy pisze:tak to wygląda
Dzięki andy właśnie tak myślałem to przymocować, zaraz zabieram się do roboty. :mrgreen: Potem wstawię moje mocowanie to padniecie ile razy było spawane.

Re: Moja BIFUNIA

: 30 gru 2013, 12:41
autor: Czarek-trike
adaśko pisze:(..)Razu pewnego cofając przypierdoliłem Szwedowi w volvo (..)
przypomniały mi się opowieści Sulkyego jak jechaliśmy na kongres... :lol: :lol:

Re: Moja BIFUNIA

: 30 gru 2013, 14:16
autor: Luksky
Czarek-trike pisze:
adaśko pisze:(..)Razu pewnego cofając przypierdoliłem Szwedowi w volvo (..)
przypomniały mi się opowieści Sulkyego jak jechaliśmy na kongres... :lol: :lol:

gość leżący zakrwawiony w szatni? Albo jak prąd podłaczali czy sarenki ktore zabił polonezem?

Re: Moja BIFUNIA

: 30 gru 2013, 15:10
autor: Czarek-trike
Luksky pisze:
Czarek-trike pisze:
adaśko pisze:(..)Razu pewnego cofając przypierdoliłem Szwedowi w volvo (..)
przypomniały mi się opowieści Sulkyego jak jechaliśmy na kongres... :lol: :lol:

gość leżący zakrwawiony w szatni? Albo jak prąd podłaczali czy sarenki ktore zabił polonezem?
jak cofając w niemca zajebał i niemiec krzyczał ''noje ałto noje ałto'' :mrgreen: