trajkersi.pl

Jak na komórce zobaczyłem, to się gęsto zastanawiałem, dopiero po chwili mi się przypomnialo że Pawlik dłubał te miniaturki.

Świetne

ile trzeba dać za taką miniaturkę ?
pytam poważnie , bo są zajefajne i chciałbym mieć taką na półce , super

cieszę się że to w takiej skali. kolejnego produktu w skali 1:1 nie udzwignęła by moja psychika

GREGOR pisze:ile trzeba dać za taką miniaturkę ?
pytam poważnie , bo są zajefajne i chciałbym mieć taką na półce , super

To nie są takie zupełnie małe miniaturki.
Są w skali 1:10, więc mają po 37 cm długości i 22 cm szerokości, a każda z nich waży ponad 2 kg
Co do ceny... te akurat nie są na sprzedaż. Nawet nie myślałem nad tym żeby coś takiego sprzedawać ,bo myślę, że cena mogłaby zniechęcić każdego. Licząc koszty i czas poświęcony to nie wiem, czy chciałbym sprzedać za tysiaka. Powiecie pewnie ze to dużo, no cóż, niestety takie są realia tej zabawy, nawet w skali 1:10

Jeśli patrzeć na to jako zabawkę to dużo.
Ale potrafię sobie wyobrazić ile to kosztowało pracy i i poświęconego czasu więc tysiak to jest wygórowana kwota.
Zwłaszcza że takie małe detale cieżko jest zrobić.
Jeszcze raz szacun za wykonanie.

Aaaa... i zapomniałem dodać ze siedzenia są z prawdziwej skóry nie z jakiegoś tam skaju, tapicerowane na miękkiej gąbeczce, coby przy naciskaniu paluchem nie było za twardo a i lakier oczywiście perła (baza +klar) z palety Toyoty tak jak w oryginale, tak więc... nie ma lipy

super wykonanie ,a co do kosztów wcale mnie to nie zaskoczyło wiem jak się cenią modele ręcznie wykonywane

No właśnie , są to piękne rzeczy ale z serii tylko dla siebie .Ilość włożonej pracy nigdy nie pozwoli sprzedać z zyskiem takich ręcznie robionych perełek . Mam bardzo często to samo w warsztacie. Czasami klient coś zamówi i nie pyta o cenę , mnie wydaje się że zna wartość produktu ale ludzie przyzwyczajeni są do cen promocyjnych z hipermarketu Na koniec sypią się kurwy a zysk idzie na udry

pawlikTrike pisze:Aaaa... i zapomniałem dodać ze siedzenia są z prawdziwej skóry nie z jakiegoś tam skaju, tapicerowane na miękkiej gąbeczce, coby przy naciskaniu paluchem nie było za twardo a i lakier oczywiście perła (baza +klar) z palety Toyoty tak jak w oryginale, tak więc... nie ma lipy

ale, że co z lipą

Widziałem na żywo jak czekały na lakier i parę detali, super robota.

Na zlocie w Sierpcu winda pokazywał zdjęcia tych cacuszek i w pierwszej chwili dałem się złapać ,podziwiam cierpliwość i dokładność ,patrzę na tylne koła i przypominam sobie jaki miałem problem z dostaniem do drugiej traji opon czy by na przyszłość nie wykorzystać twojego patentu :wink : koła wyciąłeś ze styropianu i na to założyłeś gumowe oringi ,czy jeszcze inaczej to zrobiłeś ?

Pawlik podnieś poziom: miniaturowe gadżety typu lisia kita, radio, szyba itp
BTW. jak zobaczyłem pierwszy raz foty, poległem - myślę, oszaleli z Juniorem i wyrzeźbili dwa jeździdełka

kowall pisze:Na zlocie w Sierpcu winda pokazywał zdjęcia tych cacuszek i w pierwszej chwili dałem się złapać ,podziwiam cierpliwość i dokładność ,patrzę na tylne koła i przypominam sobie jaki miałem problem z dostaniem do drugiej traji opon czy by na przyszłość nie wykorzystać twojego patentu :wink : koła wyciąłeś ze styropianu i na to założyłeś gumowe oringi ,czy jeszcze inaczej to zrobiłeś ?

Koła są z otuliny do rur z pianki, pomalowane uwaga ...CZARNYM matem a na to rzeczywiście gumowe oringi

Czarek-trike pisze:Pawlik podnieś poziom: miniaturowe gadżety typu lisia kita, radio, szyba itp
BTW. jak zobaczyłem pierwszy raz foty, poległem - myślę, oszaleli z Juniorem i wyrzeźbili dwa jeździdełka

Czarek, a gdzie takiego małego lisa znajdę ?

pawlikTrike pisze:(..)
Czarek, a gdzie takiego małego lisa znajdę ?

Mini trajkę zrobiłeś to z lisem będzie łatwiej