Proponuje założyć taki temat, bo każdy z nas miał różnego typu awarię na drodzę, czy to w trajce, motocyklu, czy w puszce, a patenty pozwolą na naprawę na miejscu.
Ostatnio wracając do domu z pracy (40km), ruszając ze świateł moim Ventylem, usłyszałem małe bum i z spod machy posżły kłeby pary... zjechałem na pobocze. Po otwarciu maski okazało się, że na wyjsciu z głowicy jest tej pieprzony plastykowy koletkor wodny, z którego wystrzeliła w kosmos zaślepka...
Patent polegał na dorobieniu nowej zaślepki, bo poprzedniej nie znalazłem. Okazuje się, że VW chyba to przewidział, gdyż jako zaślepka posłużył gumowy odbojnik maski, moneta 50 gr i stara 10 zł moneta (kiedyś znaleziona na zlocie motocyklowym, pod kołem wkopanego mojego motocykla), gdybym jej nie mial, podeszłoby 2 zł, na szczęście zostało zabezpieczenie (gdyby go nie było, mozna by było wykorzystać kawał blaszki np z opaski). Po dopasowaniu odbojnika za pomocą nożyka i wciśnięciu odbojnika, razem z monetami układ został uszczelniony i po zakupie petrygo na stacji benzynowej można było kontynuwać jazdę. Łącznie na tym patencie zrobiłem ponad 60 km ze skutkiem pozytywnym.
Patenty na drodze, czyli w każdym z nas dzemie Mac Gywer
- bandit
- Posty: 3676
- Rejestracja: 02 gru 2006, 21:16
- Lokalizacja: Pniewy
- Kontakt:
Patenty na drodze, czyli w każdym z nas dzemie Mac Gywer
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- adaśko
- Posty: 4477
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 14:08
- Krótki opis: pierdolić biurokrację!!!
- Lokalizacja: Iława
- Kontakt:
Re: Patenty na drodze, czyli w każdym z nas dzemie Mac Gywer
grunt to prowizorka ,ponoć trzyma najlepiej
Bóg jest litościwy ... a Ja nie.....!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości