Strona 4 z 6

Re: Assistance

: 12 lip 2011, 20:01
autor: Jaro
Wiesz, jesli sytuacja zdarza się w okolicy zlotu to chamstwem jest sie nie zatrzymac, to jest fakt.

Re: Assistance

: 13 lip 2011, 23:47
autor: Lipa
Czarek-trike pisze: Choćby siegając pamiecią 7-8 lat wstecz kiedy to z ojciem objeżdżaliśmy junakiem troche zlotów, postój na trasie to jak przejezdżał jakiś motocyklista to kiwał czy wszystko oki albo nawet się zatrzymywał, dobre to były czasy :-)

Czarek 7-8 lat temu /no może ciut więcej/ na motocyklach jeździli faceci, którzy ponad komfort i lans ukochali wolność, bezkompromisowość, odmienność i poczucie wspólnoty przynależności do grona podobnych sobie i podobnie myślących gości. Trudy w zdobywaniu kasy na ukochany sprzęt, całe dnie spędzone w garage przy pracy nad swoją maszyną, niekończące się awarie większe i mniejsze, i wiele, wiele innych wyrzeczeń rekompensowali sobie możliwością spędzenia choć odrobiny czasu w towarzystwie podobnych sobie... większość miała podobne, życiowo-motocyklowe problemy i to dawało im poczucie więzi. Niekończące się dyskusje czy to na zlocie czy przy poboczu, z piwem lub bez... to sprawiało, że nie do pomyślenia było pozostawienie towarzysza niedoli mijanego przy poboczu z rozwalonym sprzętem. I nie ważne czy to był stary rusek czy HD. Wiadomo było, że jego posiadacz to twój duchowy brat i może potrzebować pomocy. Przez skórę się czuło, że ty też możesz kiedyś go potrzebować... bo wiedziałeś, że nikt inny ci nie pomoże. Nowobogaccy zaczęli kupować tuningowane bmw i wystawiać łokcie za szybę, drogich motocykli było na sztuki /nie licząc zabytków/ a i wszyscy uważali, że na hebel wskakuje tylko kryminalista bądź biedota.... na kogo więc mogłeś liczyć - tylko na takich jak TY.
Dziś motocykle to rodzaj szpanu, ekstrawaganckiego hobby. Podstarzali goście na heblach o wartości domku jednorodzinnego, rwący 17-to letnie lachony. Ewentualnie nowobogaccy kupujący plastiki o kosmicznych kolorach i osiągach a wszystko żeby skoczyć pod MCdonalda i tam się polansować.... To nie są ludzie czujący więź z posiadaczem innego motocykla... oni nie wyznają tych zasad co Ty i nie mają podobnego spojrzenia na życie. Dla nich motocykl to przedmiot, taki sam jak telewizor czy samochód... Obraz - przygnębiający - dopełnia wszechobecna polityka klubowa, która w wielu przypadkach "reguluje" zachowanie w stosunku do innych... W wielu klubach motocyklowych to nie motocykle grają pierwsze skrzypce....

tak czy inaczej warto choćby kultywować dobre, stare tradycje.... choć czasem to trudne.. bardzo.

Re: Assistance

: 14 lip 2011, 06:18
autor: Czarek-trike
Lipa zgadzam się z Tobą bo tak właśnie (niestety) jest. Co do klubowania to jak dla mnie to ''odcięcie'' się od tych których wymieniłes tzn dorobkiewicze lanserzy itp. i znalezienie wśród podobnych do siebie.

Re: Assistance

: 15 lip 2011, 23:53
autor: custom
Lipa , Twój post można czytać z otwartymi ustami , mógłbyś robić tutoriale o głębokich treściach.
Koniecznie musimy pogadać na żywo . Pozdrawiam

Re: Assistance

: 16 lip 2011, 00:24
autor: budyn
Lipa pisze:
Czarek-trike pisze: Choćby siegając pamiecią 7-8 lat wstecz kiedy to z ojciem objeżdżaliśmy junakiem troche zlotów, postój na trasie to jak przejezdżał jakiś motocyklista to kiwał czy wszystko oki albo nawet się zatrzymywał, dobre to były czasy :-)

Czarek 7-8 lat temu /no może ciut więcej/ na motocyklach jeździli faceci, którzy ponad komfort i lans ukochali wolność, bezkompromisowość, odmienność i poczucie wspólnoty przynależności do grona podobnych sobie i podobnie myślących gości. Trudy w zdobywaniu kasy na ukochany sprzęt, całe dnie spędzone w garage przy pracy nad swoją maszyną, niekończące się awarie większe i mniejsze, i wiele, wiele innych wyrzeczeń rekompensowali sobie możliwością spędzenia choć odrobiny czasu w towarzystwie podobnych sobie... większość miała podobne, życiowo-motocyklowe problemy i to dawało im poczucie więzi. Niekończące się dyskusje czy to na zlocie czy przy poboczu, z piwem lub bez... to sprawiało, że nie do pomyślenia było pozostawienie towarzysza niedoli mijanego przy poboczu z rozwalonym sprzętem. I nie ważne czy to był stary rusek czy HD. Wiadomo było, że jego posiadacz to twój duchowy brat i może potrzebować pomocy. Przez skórę się czuło, że ty też możesz kiedyś go potrzebować... bo wiedziałeś, że nikt inny ci nie pomoże. Nowobogaccy zaczęli kupować tuningowane bmw i wystawiać łokcie za szybę, drogich motocykli było na sztuki /nie licząc zabytków/ a i wszyscy uważali, że na hebel wskakuje tylko kryminalista bądź biedota.... na kogo więc mogłeś liczyć - tylko na takich jak TY.
Dziś motocykle to rodzaj szpanu, ekstrawaganckiego hobby. Podstarzali goście na heblach o wartości domku jednorodzinnego, rwący 17-to letnie lachony. Ewentualnie nowobogaccy kupujący plastiki o kosmicznych kolorach i osiągach a wszystko żeby skoczyć pod MCdonalda i tam się polansować.... To nie są ludzie czujący więź z posiadaczem innego motocykla... oni nie wyznają tych zasad co Ty i nie mają podobnego spojrzenia na życie. Dla nich motocykl to przedmiot, taki sam jak telewizor czy samochód... Obraz - przygnębiający - dopełnia wszechobecna polityka klubowa, która w wielu przypadkach "reguluje" zachowanie w stosunku do innych... W wielu klubach motocyklowych to nie motocykle grają pierwsze skrzypce....

tak czy inaczej warto choćby kultywować dobre, stare tradycje.... choć czasem to trudne.. bardzo.
Dobrze panie gadasz ale to nie wroci niestety juz

Re: Assistance

: 16 lip 2011, 08:26
autor: winda
wróci.jak na rynku pojawi sie nowa zabawka np. przełomowy analny wibrator , to wszyscy nowobogaccy oleją motocykle i pójdą w inna drogę

Re: Assistance

: 16 lip 2011, 09:43
autor: wisnia
winda pisze:wróci.jak na rynku pojawi sie nowa zabawka np. przełomowy analny wibrator , to wszyscy nowobogaccy oleją motocykle i pójdą w inna drogę
Zgadzam się i wtedy ponownie będzie tak jak było....

Re: Assistance

: 16 lip 2011, 10:59
autor: Luksky
Póki co, to śmiejmy się z takowych. Siedzę wczoraj z synusiem w Macu (MacDonald to u nas weekendowa tradycja, bo w Lesznie nic innego nie ma) :) i co chwilkę jakiś plastik przejezdza, zawyje silnikiem, popatrz w lewo, w prawo, czy wszyscy żrący go widzą i potem rura.

Re: Assistance

: 16 lip 2011, 20:13
autor: Jaro
Luksky pisze:Póki co, to śmiejmy się z takowych. Siedzę wczoraj z synusiem w Macu (MacDonald to u nas weekendowa tradycja, bo w Lesznie nic innego nie ma) :) i co chwilkę jakiś plastik przejezdza, zawyje silnikiem, popatrz w lewo, w prawo, czy wszyscy żrący go widzą i potem rura.
Coraz częściej widzę jak tacy 18-20 latkowie na litrowych przecinakach w krótkiej koszulce i spodenkach jeżdżą...

Re: Assistance

: 17 lip 2011, 19:46
autor: Luksky
Jaro pisze:
Luksky pisze:Póki co, to śmiejmy się z takowych. Siedzę wczoraj z synusiem w Macu (MacDonald to u nas weekendowa tradycja, bo w Lesznie nic innego nie ma) :) i co chwilkę jakiś plastik przejezdza, zawyje silnikiem, popatrz w lewo, w prawo, czy wszyscy żrący go widzą i potem rura.
Coraz częściej widzę jak tacy 18-20 latkowie na litrowych przecinakach w krótkiej koszulce i spodenkach jeżdżą...

Oj tak, krotki rekawek to podstawa

Re: Assistance

: 17 lip 2011, 20:51
autor: krzysiek1105
Lipa, masz całkowitą racje, ale troszeczke optymizmu by nie zaszkodziło. Ja mysle ze takie czasy wrucą, mysle ze nigdy nie umarly, tylko pojawilo sie więcej plastyku i trudno wylapac motocykl na drodze, bo wszędzie gwizd "szlifierek".
Miałem kiedys przypadek, brakło soku w aucie, wiec za kanisterek i z buta na stacje poginalem i kiwalem na przejezdzające auta, droga krajowa 46 Kłodzko-Opole do Orlena jakies 8km, dziesiątki aut mnie mineło i zaden sie nie zatrzymał...
Zobaczylem motocykl z daleka i nawet nie kiwalem ,a gość zjechał (starszy pan) i zaproponowal ze mnie podrzuci...Bylem w szoku, podwiózł mnie po benzyne i do auta, chcialem mu zaplacić za droge, ale uslyszalem ze mam u niego dług, wiec i ja jak widze jak ktoś na poboczu stoi albo pogina z banką to zawsze zwalniam i pytam

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 21:10
autor: pawlikTrike
Luksky pisze:... bo w Lesznie nic innego nie ma) :)
Luk, no wiesz co ???? zabrałbyś dziecko choćby do akwawitu :roll:
masz tu linka :mrgreen:
http://www.akwawit.pl/Atrakcje,41.html

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 21:17
autor: maciey
pawlikTrike pisze:
Luksky pisze:... bo w Lesznie nic innego nie ma) :)
Luk, no wiesz co ???? zabrałbyś dziecko choćby do akwawitu :roll:
masz tu linka :mrgreen:
http://www.akwawit.pl/Atrakcje,41.html
Pawlik Luka nie denerwuj!
Jakieś egzotyczne stringi przywiozłeś :?:

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 21:40
autor: Sulkyrider
pawlikTrike pisze:
Luksky pisze:... bo w Lesznie nic innego nie ma) :)
Luk, no wiesz co ???? zabrałbyś dziecko choćby do akwawitu :roll:
masz tu linka :mrgreen:
http://www.akwawit.pl/Atrakcje,41.html
Tylko nie tam!!! Chyba że życzysz Lukowi i Tytusowi wszelkich mozliwych chorób skóry.

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 21:48
autor: maciey
Sulkyrider pisze:
pawlikTrike pisze:
Luksky pisze:... bo w Lesznie nic innego nie ma) :)
Luk, no wiesz co ???? zabrałbyś dziecko choćby do akwawitu :roll:
masz tu linka :mrgreen:
http://www.akwawit.pl/Atrakcje,41.html
Tylko nie tam!!! Chyba że życzysz Lukowi i Tytusowi wszelkich mozliwych chorób skóry.
Znaczy azjatki w promocji tam są :shock:

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 21:50
autor: Luksky
pawlikTrike pisze:
Luksky pisze:... bo w Lesznie nic innego nie ma) :)
Luk, no wiesz co ???? zabrałbyś dziecko choćby do akwawitu :roll:
masz tu linka :mrgreen:
http://www.akwawit.pl/Atrakcje,41.html
nie błysnąłes panie :)

chodzilismy na basen kilka razy na miesiac, do czasu az nabawilismy sie od leszczynskiego basenu czyraków w uszach. Synek wyszedl z tego po 3 dniach płaczu, ja dwa tygodnie z głowy. Leszczynski basen byl fajny 20lat temu, teraz nie inwestuja wogole w ten kompleks, wszsyscy jezdza do Kosciana lub Krotoszyna, zdrowiej i przyjemniej.

Re: Assistance

: 19 lip 2011, 23:45
autor: Lipa
krzysiek1105 pisze:Lipa, masz całkowitą racje, ale troszeczke optymizmu by nie zaszkodziło.
ja jestem skonstruowany z optymizmu :mrgreen: .... może po prostu widziałem/przeżyłem ciut więcej.... ale i tak optymizm to cały ja :mrgreen: :mrgreen: :wink:

Re: Assistance

: 20 lip 2011, 00:07
autor: pawlikTrike
Luksky pisze: nie błysnąłes panie :)

chodzilismy na basen kilka razy na miesiac, do czasu az nabawilismy sie od leszczynskiego basenu czyraków w uszach. Synek wyszedl z tego po 3 dniach płaczu, ja dwa tygodnie z głowy. Leszczynski basen byl fajny 20lat temu, teraz nie inwestuja wogole w ten kompleks, wszsyscy jezdza do Kosciana lub Krotoszyna, zdrowiej i przyjemniej.
No tak, ja byłem tam ostatnio, jak Junior się w jeszcze pampmersie kąpał :lol:

Re: Assistance

: 20 lip 2011, 10:27
autor: Devil
Lipa pisze:
krzysiek1105 pisze:Lipa, masz całkowitą racje, ale troszeczke optymizmu by nie zaszkodziło.
ja jestem skonstruowany z optymizmu :mrgreen: .... może po prostu widziałem/przeżyłem ciut więcej.... ale i tak optymizm to cały ja :mrgreen: :mrgreen: :wink:
No tak u Stasia za cholere nie chcial isc do stolu zjesc napic sie!!!
A silnik masz 1.6 takze traja by cie uwiozla jak bys pojadl!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
AA tak mamy nowe haslo na forum :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Assistance

: 20 lip 2011, 10:31
autor: Lipa
Devil pisze:
Lipa pisze:
krzysiek1105 pisze:Lipa, masz całkowitą racje, ale troszeczke optymizmu by nie zaszkodziło.
ja jestem skonstruowany z optymizmu :mrgreen: .... może po prostu widziałem/przeżyłem ciut więcej.... ale i tak optymizm to cały ja :mrgreen: :mrgreen: :wink:
No tak u Stasia za cholere nie chcial isc do stolu zjesc napic sie!!!
A silnik masz 1.6 takze traja by cie uwiozla jak bys pojadl!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:
AA tak mamy nowe haslo na forum :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

AA ? od anonimowych ? :mrgreen:

Re: Assistance

: 23 lip 2011, 22:35
autor: krobia
Lipa pisze:

AA ? od anonimowych ? :mrgreen:
Anonimowi Atrakcyjni :wink:

Re: Assistance

: 23 lip 2011, 22:42
autor: Tyci
Będąc w Dani czy w Niemczech motocyklem zauwazyłem ,że pozdrawiaja się wszyscy motocykliści,bez względu na to czym jeżdżą ...plastikiem czy chopperem :)

Re: Assistance

: 23 lip 2011, 23:48
autor: Luksky
tyci-pn pisze:Będąc w Dani czy w Niemczech motocyklem zauwazyłem ,że pozdrawiaja się wszyscy motocykliści,bez względu na to czym jeżdżą ...plastikiem czy chopperem :)
u nas jest tak samo. Jedynie skutersi sa z innej planety bo nie odmachują, wiec nikt juz im nie kiwa.

Re: Assistance

: 23 lip 2011, 23:53
autor: krobia
Luksky pisze:
tyci-pn pisze:Będąc w Dani czy w Niemczech motocyklem zauwazyłem ,że pozdrawiaja się wszyscy motocykliści,bez względu na to czym jeżdżą ...plastikiem czy chopperem :)
u nas jest tak samo. Jedynie skutersi sa z innej planety bo nie odmachują, wiec nikt juz im nie kiwa.
Skutersi muszą być skupieni aby mogli z pełną rozwagą i z odpowiedzialnością panować nad mocą a nie rozpraszać się na jakims kiwaniu :)

Re: Assistance

: 24 lip 2011, 00:02
autor: Jaro
Luksky pisze:
tyci-pn pisze:Będąc w Dani czy w Niemczech motocyklem zauwazyłem ,że pozdrawiaja się wszyscy motocykliści,bez względu na to czym jeżdżą ...plastikiem czy chopperem :)
u nas jest tak samo. Jedynie skutersi sa z innej planety bo nie odmachują, wiec nikt juz im nie kiwa.
Jako, że skuterami w większości jeżdżą 13-16 latkowie, powinni oni pierwsi kiwać ze względu na wiek.Jednak mi zdarzylo się kilka razy, że nikt mi nie odmachał(chodz mi tutaj o duze motocykle a nie skutersów :) ).Nie wiem dlaczego, może dlatego, że to jechał jakiś nowobogacki ktory kupil motor do lansu i nie ma zielonego pojęcia o tym jakie zwyczaje maja motocykliści.Niewiadomo, ważne żeby ta tradycja nei zagineła. LWG.