trajkersi.pl

W pizdu z tym wszystkim. Trajke to skoncze, ale na emeryturze

bandit pisze:W pizdu z tym wszystkim. Trajke to skoncze, ale na emeryturze

Co się dzieje

Życie się dzieje...
Na nic nie ma czasu. Dzieci, żona, obowiązki domowe...

mozesz robic w nocy tak czesc traji zbudowalem jak było na granicy wytrzymalosci w domu

bandit pisze:W pizdu z tym wszystkim. Trajke to skoncze, ale na emeryturze

a jak nie dożyjesz ?

Czarek-trike pisze:

bandit pisze:W pizdu z tym wszystkim. Trajke to skoncze, ale na emeryturze

a jak nie dożyjesz ?

Dosyć drastyczne pytanie - ale warto je wziąć pod uwagę.

To żona sprzeda dalej w takim przypadku
Jest mi wszystko jedno
Popierdolone to życie w chuj

Bandit nie tragizuj! Pociesz się,że nie tylko Ty masz problemy. Kiedyś się limit niefartów wyczerpie i wyjdziesz na prostą!

bandit pisze:To żona sprzeda dalej w takim przypadku
Jest mi wszystko jedno
Popierdolone to życie w chuj

Jeszcze za łebka ojciec miał takiego ziomka, który jakoś tak się zaszył na jakiś czas, a któregoś dnia pojawił się z jakąś dupą na ognisku, czy grillu. Każdy pytał co jest? O co chodzi? Powiedział, że jego żona nie pozwalała mu na jego hobby (tutaj chodziło o latanie motolotnią) Po wszelkich próbach mediacji, etc, chłop stwierdził że hobby nie zmieni bo kocha to, co robi, więc zmienił.... żonę na taką, która nie przeszkadzała mu w jego pasji- wręcz się sama zaraziła i jeszcze go w tym wspierała.
Nie bierz tego do siebie, nie znam Was ani sytuacji, przytoczyłem tą historię tylko w ramach dowcipnej, z życia wziętej anegdoty, chciałem tutaj tylko pokazać, że życie potrafi napisać różne scenariusze... Ja ze swoją żonką mam takiego deala, że traję robię na 4 dupska- bo jak jeżdżą to wszyscy (cała rodzina), albo wcale. Jest to jakiś kompromis, nie koniecznie mi pasi, bo ciężko wymóżdżyć trajkę na 4 osoby, żeby jeszcze jakoś wyglądała- ale wyzwanie podjęte graty zbieram powoli i niebawem ruszam z budową. ...a do jazdy solo mam Intruza 800 więc jakoś to będzie. Tak na marginesie z doświadczenia powiem, że żeby babę do czegoś przekonać, przed rozmową należy ją najpierw solidnie wydupcyć- jeśli nie pomoże, na pewno nie zaszkodzi Rób traję, bo już piękna jest, a skończona będzie karki skręcać przechodniom...

Dzięki. Pewnie mi przejdzie. Narazie sobie odpuściłem.

Nie no co wy. Nie proponujcie mu zmiany żony bo wtedy to nigdy traja nie wyjedzie. Z tego co się orientuję to jak Alina nic od bandita nie chce wieczorem to sama go wygania traje robić. Chłopak po prostu z zmęczony codziennością.
Trzymaj się chłopie będzie dobrze.

Dzięki Seta. Trafiłeś w sedno. Zmęczenie codziennością.

bandit pisze:Dzięki Seta. Trafiłeś w sedno. Zmęczenie codziennością.

Bandit głowa do góry, strzel sobie setę i wyluzuj trochę, a potem wszystko wróci do normy. Zamknij garaż na miesiąc i nie zaglądaj pod żadnym pozorem, zobaczysz zatęsknisz i wróci werwa

bandit pisze:Dzięki Seta. Trafiłeś w sedno. Zmęczenie codziennością.

Bandit.... życie kurwa !!! To właśnie życie jest Pierdol to, ciesz się tym że nie zbudujesz trajki na jutro.. no chuj.. za to jutro będzie pięknie słoneczko, zimny browarek i też jest pięknie.

Poza tym na pytanie: co robisz ? Oglądasz trudne sprawy?
zawsze możesz odpowiedzieć:.... nie kurwa, trajke buduje

Lipa pisze:

bandit pisze:Dzięki Seta. Trafiłeś w sedno. Zmęczenie codziennością.

Bandit.... życie kurwa !!! To właśnie życie jest Pierdol to, ciesz się tym że nie zbudujesz trajki na jutro.. no chuj.. za to jutro będzie pięknie słoneczko, zimny browarek i też jest pięknie.

Poza tym na pytanie: co robisz ? Oglądasz trudne sprawy?
zawsze możesz odpowiedzieć:.... nie kurwa, trajke buduje

Dokładnie
Kajah ładnie o tym ostatnio śpiewa. Jaki mądry tekst

bandit to wskakuj na motora... nie ma nic bardziej satysfakcjonującego .

Dziś zacząłem robić dalej traje. Jutro do przedszkola na dzień mamy i taty a później zbieram się dalej do garażu.

Dziś jeszcze zrobiłem do corci do przedszkola fanta na festyn.. zostały mi dystanse od Trajki niepotrzebne to wykorzystałem na podstawy.

No to czas ruszyć z miejsca... Auto po zmianie z vałpiuntki na inne ogarnięte. Dziś wreszcie wszedłem do garażu i zrobiłem boczne mocowania zbiornika. Następny krok to szkielet zbiornika z prynta piuntki i później blachoslaw na to pójdzie.

bandit pisze:No to czas ruszyć z miejsca... Auto po zmianie z vałpiuntki na inne ogarnięte. Dziś wreszcie wszedłem do garażu i zrobiłem boczne mocowania zbiornika. Następny krok to szkielet zbiornika z prynta piuntki i później blachoslaw na to pójdzie.

No to kryzys minął , trzy miesiące przerwy jebło jak z bata strzelił , pewnie w głowie teraz pełno pomysłów , więc do roboty panie do roboty

Zacząłem robić podstawy pod zbiornik paliwa.

Miał być zbiornik, a wychodzą sanki....

Zaraz zima. Dobrze jest