Dziękujemy tym, którzy przybyli. Nie liczy się ilość ale jakość
Jeżeli chodzi o imprezę.. no cóż wydarzenia, które miały miejsce tego dnia z wiadomych przyczyn baaaaardzo ją ograniczyły. Scena została rozłożona i zaraz złożona.... No cóż życie....
Muszę Wam powiedzieć, że miasto Włocławek jest bardzo specyficznym miastem... niestety negatywnie specyficznym /oczywiście to mój osąd/ Bardzo trudno tu zorganizować cokolwiek, przekonać do tego władze, instytucje społeczne - wszyscy mają to gdzieś... Motoserce jest imprezą non profit i nie da się tu zbić kapitału zarówno w formie pieniężnej jak i politycznej.. Wszyscy na to leją a nawet jak coś zatwierdza potrafią zmienić zdanie za "pięć dwunasta"... naprawdę się odechciewa i idzie ochujeć...
Tym większe wyrazy szacunku dla ludzi, którzy mimo to się w to angażują. Duża czapka i wielkie czółko dla Biniola dzięki któremu w ogóle coś takiego w tym mieście się odbywa... mówię to nie z perspektywy klubowej lecz jako człowiek, który również stara się dorzucić swoją cegiełkę w organizacje tego przedsięwzięcia
.. co do ilości motocykli... cóż.. przy organizacji pierwszej edycji byliśmy "zmuszeni" do "wyjaśnienia" paru kwestii z lokalnymi motocyklistami, skupionymi wokół czegoś tam. Niestety okazało się, że ludzie ci są maluczkimi istotami /nie wszyscy oczywiście/ i obrażają się jak dzieci. Zadecydowali nie pojawiać się na imprezach organizowanych przez nas - taka kara... Jakby tego było mało opowieści o przebiegu naszego spotkania jakie zaczęły żyć własnym życiem a produkowane przez te osoby /nie mające -na marginesie- wiele wspólnego z prawdą/ skutecznie odstraszają innych którzy chcieliby się pojawić...
... no cóż takie życie jak już mówiłem.