Bandit może chciała wykorzystać to co ma i jeszcze może, Z RAKIEM to jest tak że jeśli to płuca lub jakiś ważny organ to tylko spowalniamy śmierć, jak czytałem zwierzenia bliskich na raka płuc, to dziękuję że mama tylko miesiąc leżała w łóżku, ona zawsze twierdziła że nie chciałaby leżeć latami w łóżku w stanie wegetatywnym, a tak często bywa, to jest tylko samolubność bliskich, i katorga dla chorego.bandit pisze:Gratulacje motoru.
Co do kwestii mamy, przeżyłem to samo na początku 2017 r z moją mamą. Do dziś nie potrafię pojąć dlaczego moja mama w 2015 r. mając na wypisie że szpitala (z innej operacji) miała zapis o nowotworze złośliwym i nic z tym nie zrobiła...
Tetrus80 najszczersze wyrazy współczucia.
zaczęło się bardzo niewinnie u matki, maj kaszel i brak kondycji, czerwiec zaczęła leżeć w ciągu dnia i odkaszliwała wyplociny, ale nadal sprzątała 'miała manie na tym punkcie' 15 lipca szpital i reanimacja, 15 sierpnia zmarła. była pod opieką rodzinnego, a on stwierdził że to serce i za wysokie ciśnienie, okazało się że zbijał cholesterol 210, to nie jest podobno wcale wysoki poziom. od 2015 pełno znalazłem kardiogramów, badań krwi, a lekarz nic nie zrobił, w tym czerwcu wysłał matkę na badania, na marzec 2020 roku, to jest właśnie nasza służba zdrowia...
pozdrawiam wszystkich i róbcie rezonansy itp, warto czasem stracić trochę pieniędzy, a dać sobie dodatkowe 20lat. POZDRAWIAM